Królowa Elżbieta II na brytyjskim tronie zasiada już ponad 60 lat. Informacje o tym, że jej panowanie dobiega końca pojawiają się przynajmniej kilka razy w roku. Tym razem sytuacja wygląda nieco inaczej. Przez wybuch pandemii koronawirusa i liczne obostrzenia Elżbieta II musiała zrezygnować z wielu ważnych obowiązków. Według eksperta Roberta Jobsona, wieloletniego biografa rodziny królewskiej, obecna sytuacja jest początkiem końca rządów władczyni.
Szalejąca pandemia znacznie utrudnia właściwe sprawowanie funkcji monarchini. 94-letnia królowa Elżbieta ze względu na swój wiek praktycznie wszystkie obowiązku była zmuszona oddać w ręce swojego syna oraz wnuka. Zarówno książę Karol, jak i książę William z żoną, starali się, aby godnie zastępować królową, chroniąc ją jednocześnie przed koronawirusem. Tym sposobem Elżbieta miała uświadomić sobie, że na tym etapie jej wiek stanowi poważną przeszkodę w sprawowaniu obowiązków. Biograf Robert Jobson uważa, że są to ostatnie momenty, gdy widzimy królową u władzy. To smutna informacja dla wiernych poddanych.
Według Jobsona, już po 95. urodzinach Elżbieta II poda do wiadomości publicznej szokującą informację.
Wierzę, że po 95. urodzinach odda władanie. Myślę, że ona tego nie chce, ale patrząc na to realistycznie, to dojdzie do momentu, w którym przekaże wszystkie swoje obowiązki Charlesowi i będzie musiała spojrzeć mu w twarz. I co powie? Że nie będzie królem? - zastanawia się biograf w wywiadzie dla "True Royalty TV".
Mimo ogromnej sympatii, niestety, jej wiek wkrótce będzie bardzo poważną przeszkodą w rządzeniu. Czy spekulacje specjalisty okażą się słowem proroczym? Na urodziny Elżbiety musimy poczekać do 21 kwietnia.