Książę Harry i Meghan Markle wkrótce mogą zmienić miejsce swojego pobytu. Nie jest to pierwsza taka sytuacja po wyprowadzce z królewskiej posiadłości w Wielkiej Brytanii, bowiem początkowo zakochani zamieszkali w Kanadzie, jednak później przenieśli się do Stanów Zjednoczonych, gdzie zdążyli się już dwa razy przeprowadzić. Ostatnio ich nowym domem okazała się posiadłość w Santa Barbara w Kalifornii, jednak dużo wskazuje na to, że nie jest to ich ostatnie słowo. Książę Harry rozgląda się za domem w Australii.
Pomysł, który pojawił się w głowie królewskiego potomka, nie jest zupełnie przypadkowy. Jak donosi "Woman’s Day", wybór Harry'ego padł na chatkę z prywatnym dostępem do plaży. Decyzja wiąże się ze wspomnieniami i sytuacją z przeszłości, gdy to Diana właśnie w Australii mieszkała przez krótki czas, zanim podjęła ostateczną decyzję o małżeństwie z księciem Karolem. Miał to być dla niej najpiękniejszy czas, do którego wracała z chęcią w opowieściach. Sentymentalny powrót do lat młodości jego matki spowodował, że Harry również chciałby iść w ślady rodzicielki i znaleźć swoją własną "oazę spokoju" właśnie na odległym kontynencie.
Na początku żona Harry'ego nie była zachwycona pomysłem, który zrodził się w głowie męża. Jednak tak naprawdę problem polegał na tym, że zrobił to za jej plecami. Później jednak uznała, że to całkiem niezły plan, a marcowa wypowiedź Meghan zdaje się to potwierdzać.
Harry ma słabość do Australii i to wcale nie dziwi, biorąc pod uwagę, że jego mama spędziła tu trochę czasu. Po prostu chciałby sprawdzić, dlaczego tak bardzo pokochała to miejsce na Ziemi - powiedziała podczas konferencji z okazji Dnia Kobiet
Według australijskiej ekspertki od życia rodziny królewskiej, Judy Wade, Diana przebywała w kryjówce swojej mamy na plaży Mollymook. Życie w drewnianym domku dało jej poczucie spokoju i anonimowości - podobno to właśnie tam surfowała i pływała bez obaw przed niepożądanymi odwiedzinami paparazzi. Na taki sam stan najwyraźniej liczyłby także książę Harry. Myślicie, że faktycznie gwiazdorskie zapędy Meghan pozwolą na tak beztroskie życie, jakiego oczekiwałby jej mąż?