Meghan i Harry, odkąd zrezygnowali z pełnienia obowiązków książęcych, mieszkają w Stanach Zjednoczonych. Duża odległość od Pałacu Buckingham nie przeszkodziła im jednak w uczczeniu pamięci o tragicznie zmarłej księżnej Dianie. "Królowa ludzkich serc" zginęła w wypadku samochodowym dwadzieścia trzy lata temu, 31 sierpnia 1997 roku. Do tej pory Brytyjczycy spekulują, że śmiercionośne zdarzenie nie było wcale przypadkiem. Odcinając się od wszelkich domysłów i teorii spiskowych, Markle i wnuk Elżbiety II postanowili w bardzo prostym, acz wzruszającym geście oddać hołd Dianie. Swoją pamięć o mamie i teściowej wyrazili poprzez pomoc dzieciom w sadzeniu ulubionych kwiatów zmarłej księżnej.
Jak podaje "Daily Mail", Meghan i Harry wybrali się do jednej z edukacyjnych placówek w Los Angeles, by jako wolontariusze pomóc dzieciom w zadbaniu o szkolny ogród, sadząc kwiaty. Ulubionymi roślinami "królowej ludzkich serc" były niezapominajki, dlatego też w czasie wizyty w Preschool Learning Center, która zbiegła się z 23. rocznicą śmierci księżnej Diany, nie zabrakło tych właśnie kwiatów. Całe wydarzenie odbyło się w ramach programu Assistance League of Los Angeles, który ma na celu wspieranie dzieci z ubogich rodzin.
Meghan i Harry zakasali rękawy i ubrudzili dłonie ziemią, by zasadzić kwiaty, oddając tym hołd tragicznie zmarłej księżnej. Ten wzruszający gest jest szeroko komentowany przez światowe media. Księżna Diana z pewnością byłaby dumna ze swojego potomka i synowej.