Batalia sądowa pomiędzy Johnnym Deppem a jego byłą żoną Amber Heard trwa nadal. Przypomnijmy, że byli małżonkowie wzajemnie oskarżają się o stosowanie przemocy domowej, a na światło dzienne co chwilę wypływają nowe informacje dotyczące ich niezwykle burzliwego związku. Sprawa już kilka razy odwróciła się o 180 stopni - Johnny z domniemanego oprawcy stał się domniemaną ofiarą, z sali sądowej wyciekały niejawne dokumenty ze śledztwa, słyszeliśmy też nagrane groźby Amber przeciwko byłemu mężowi, ale także czytaliśmy SMS-y Johnny'ego, które świadczą o jego problemach z używkami. Teraz pojawiły się kolejne dowody. Podczas środowego procesu wyszły na jaw fakty, które zszokowały media na całym świecie.
Johnny Depp został oskarżony o zażywanie narkotyków, m.in. kokainy. Miał dopuścić się tego razem z wieloletnim przyjacielem i ojcem chrzestnym jego córki Marylinem Mansonem. Jak podaje portal Daily Mail, podczas rozprawy sądowej aktor usłyszał zarzuty. Miał zabrać 15-letnią wtedy córkę Lily-Rose ze szkoły i udać się z nią do Mansona. Jego ciąg narkotykowy podobno trwał aż 24 godziny. Amber Heard powiedziała, że musiała wtedy zwrócić się o pomoc do siostry aktora, Christi Dembrowskiej, by pomogła jej zająć się Lily-Rose.
On najpierw sam się skrzywdzi, a później to zrobi nam - pisała Heard do siostry aktora.
Johnny Depp przyznał się do brania narkotyków, jednak zaprzecza, by miał zostawić córkę bez opieki. Jego zdaniem Heard umyślnie spekuluje, nie znając prawdy.
Jednak na tym pranie rodzinnych brudów się nie skończyło. Johnny Depp szybko wystosował kontrę do byłej żony, której zarzucił, że zdradziła go z innym aktorem, Jamesem Franco. Podczas sprawy sądowej zostało opublikowane nagranie, na którym było widać, jak Depp płacze i wpada w szał, dowiedziawszy się o zdradzie żony. Heard powiedziała, że aktor wyzwał ją, a następnie pobił. Awantura miała mieć miejsce w samolocie podczas lotu z Bostonu do Los Angeles. Johnny Depp nie przyznał się do winy, twierdząc, że przez cały czas trwania lotu rysował w swoim szkicowniku.
Wypiłem alkohol przed lotem, ale moje zachowanie nie było takie, jak mówi Amber… Rysowałem szkice w swoim notatniku - powiedział aktor.
Następnie Depp stwierdził, że martwił się bardziej o Jamesa Franco niż o Amber, która mówiła o kochanku, że jest przerażający i gwałtowny. Johnny Depp nie chciał, by ten skończył tak jak on.
Gdy już wszyscy byli pewni, że nie będzie nowych dowodów w sprawie Deppa i Heard, podczas rozprawy pokazano nagranie kolejnego ataku szału aktora. Depp rzucał butelką o podłogę i krzyczał w stronę byłej żony:
Chcesz zobaczyć coś szalonego? Ja ci, k***a pokażę.
Kłótnia między byłymi małżonkami miała miejsce w kuchni. Depp kopał w szafki, niszczył szuflady i tłukł szklane naczynia. Cały wideo zakończyło się, gdy Depp zauważył, że Amber go nagrywa.
Podczas rozprawy aktor przyznał, że miewa ataki złości, jednak nigdy nie podniósł ręki na byłą żonę.
Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od tego, że Amber Heard oskarżyła męża o stosowanie wobec niej przemocy. Następnie Depp starał się udowodnić, że sam był ofiarą przemocy, a podczas awantury z Amber miał zostać zaatakowany szklanymi butelkami. Prowadzone śledztwo potwierdziło podejrzenia, że Heard sfałszowała dowody przeciwko ukochanemu, jednak okazało się, że aktor również nie był taki święty, na jakiego się kreował.
Czekamy na dalszy rozwój wydarzeń.