Dominika Tajner i Michał Wiśniewski niedawno rozstali się po siedmiu latach małżeństwa. Wiadomość o kryzysie w ich związku była sporym zaskoczeniem w świecie mediów. Dominika nie wiedziała nawet, że jej mąż złożył papiery rozwodowe. Mimo pierwszego szoku, para doszła do porozumienia i otrzymała ostatecznie rozwód we wrześniu ubiegłego roku. Następnie każde z nich ułożyło sobie życie, a Michał Wiśniewski zdążył kolejny raz wyjść za mąż. Dominika natomiast znalazła nowego partnera. Mimo trudnego czasu oboje potwierdzają, że mają ze sobą bardzo dobre kontakty. Gdy wiec Dominika poinformowała, że rozpoczyna pracę jako weeding planerka, wszyscy byli ciekawi, czy zdecyduje się na współpracę z byłym mężem, który również często gra na weselach.
Okazało się, że Dominika nie widzi żadnych przeciwwskazań do współpracy z byłym mężem. W rozmowie z portalem Fakt podkreśliła tylko, żeby nie nazywać go swoim parterem biznesowym.
Podkreślę jeszcze raz, że on nie będzie moim parterem biznesowym. Michał występuje na ślubach tak samo, jak na eventach. Jeśli tylko moi klienci będą mieli życzenie, to oczywiście zaproponuje mu - powiedziała.
Dziennikarz zapytał się również, jak zamierza rozliczać się z byłym mężem.
Będę się kłóciła z Michałem! - zaczęła się śmiać Dominika.
[Wezmę - przyp.red.] 50 procent! Nie no, dobra, to żart. Oczywiście ja zawsze negocjuje, ale to są indywidualne rzeczy. Standardowa stawka managera to 20 procent. - dodała.
Na końcu wyjawiła, że nie tylko z Michałem ma dobre relacje, ale także i z jego obecną żoną, która stroni od mediów i show-biznesu.
Jak widać, Dominika Tajner i Michał Wiśniewski są idealnym przykładem na to, że nawet po wielu latach małżeństwa, zakończonych niezbyt przyjemnym rozstaniem, można mieć dobre relacje.