• Link został skopiowany

Żona Borysa Szyca ostro komentuje film "Nic się nie stało": Niesamowite jest to, jaką moc mają kłamliwe słowa

Żona Borysa Szyca, Justyna, również nie pozostaje bierna w całej nagonce na jej rodzinę. Wspiera męża i także opublikowała emocjonalny post.
Justyna Szyc, Borys Szyc
Justyna Szyc - Instagram

Po filmie Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało" emocje nadal nie opadają. Wiele gwiazd, których nazwiska zostały podane w dokumencie, wystosowało specjalne komunikaty. Niektórzy z nich planują także zdecydować się na drogę sądową. Wśród tych osób jest aktor Borys Szyc, którego sprawa bardzo dotknęła. Choć Latkowski nie powiedział otwarcie o związku Szyca z klubem "Zatoka Sztuki", zasugerował, że musiał wiedzieć, co tam się działo. Szyc krótko po emisji filmu nie tylko wystosował oświadczenie, ale później pokazał rozmowę z Latkowskim, z której wynika, że reżyser chciał od niego wyciągnąć informacje i nękał go wiadomościami. Teraz głos w tej sprawie zabrała żona Borysa Szyca.

Zobacz wideo Boryc Szyc zapewnił obszerną relację z Oscarów

Żona Borysa Szyca o filmie "Nic się nie stało"

Rodzina Szyców po emisji dokumentu jest zastraszana, a sam Borys wyzywany jest od pedofilów. Warto dodać, że to nie tylko film spowodował taką nagonkę na aktora, ale również debata, która odbyła się na TVP Info i w której brał udział Latkowski.

Justyna, żona Borysa, by wesprzeć męża, zamieściła na Instagramie jego oświadczenie.

Bardzo proszę o zapoznanie się z oświadczeniem mojego męża, które jest odpowiedzią na bezpodstawne i nie poparte żadnymi dowodami zarzuty, postawione mu wczoraj przez Pana Latkowskiego, podczas debaty wyemitowanej na antenie TVP. Ludzie już osądzili mojego męża, nazywając go pedofilem. Od wczoraj jesteśmy zastraszani i obrażani. Niesamowicie przerażające jest to, jaką moc ma kłamliwe słowo i jak łatwo osądzać nam człowieka na jego podstawie - napisała.
 

Rodzinę aktora wspierają także inne gwiazdy, nawet te, które nie były wymienione w filmie Latkowskiego. Słowa wsparcia pod postem zostawili m.in. Maria Sadowska, Marcin Gortat czy Anna Dereszowska.

Więcej o: