Meghan Markle i książę Harry niespodziewanie podjęli decyzję o przeprowadzce do Los Angeles. Para zamieszkała w luksusowej posiadłości, w sąsiedztwie największych hollywoodzkich gwiazd. Choć Meghan już wcześniej twierdziła, że chciała być blisko swojej rodziny, to z powodu panującej sytuacji na świecie zostali w posiadłości sami. Nie mogli spotykać się z rodziną i przyjaciółmi, a samotność (szczególnie Harry'emu) bardzo im doskwierała. Na szczęście na swojej drodze spotkali dobrą osobę. Pomocną dłoń wyciągnęła do nich inna hollywoodzka gwiazda, brytyjskiego pochodzenia - Adele. To ona zaprzyjaźniła się z parą i dała wskazówki, jak żyć w tym pięknym, ale wymagającym mieście.
Jak podaje brytyjski portal Mirror, Adele pomogła Meghan znaleźć odpowiednie przedszkole dla syna Archiego i zdradziła, gdzie dzieci gwiazd mogą w spokoju się bawić, nie zważając na ciekawskich paparazzi.
Adele uwielbia tę okolicę i mieszka zaledwie pięć minut od Meghan i Harry'ego. Poleciła im też przedszkole i dyskretne miejsce do zabawy ich dzieci, aby nie były zbombardowane przez paparazzi - czytamy.
Oczywiście teraz nikt tam nie może się udać, ale z pewnością takie "dyskretne" miejsce przyda się Meghan w przyszłości. Dodatkowo Meghan nie ukrywa, że Adele jest dla niej wzorem do naśladowania.
Meghan podziwia to, jak Adele udało się trzymać z dala od światła reflektorów, mimo że jest wielką gwiazdą.
Kto wie, może przyjaźń Adele i Meghan przetrwa lata. W końcu obie są sławnymi mami, które każdego dnia mierzą się z ciekawskimi fotoreporterami.