Okazuje się, że Martyna Gliwińska to prawdziwa pieguska! Była (?) partnerka Jarosława Bieniuka od prawie dwóch miesięcy spełnia się w roli matki, czym często dzieli się z internautami w mediach społecznościowych, publikując zdjęcia małego Kazika. Jej aktywność na Instagramie wciąż wzrasta, więc nie ma w tym nic dziwnego, że właścicielka profilu bezpośrednio zwraca się do swoich obserwatorów, by zachęcić ich do interakcji. Tym razem zapozowała do zdjęcia bez makijażu, chwaląc się "miłością" do utęsknionych piegów. Gliwińska pyta fanki, czy również są dumne z efektów "pocałunków słońca".
Wiosenna pogoda sprzyja korzystaniu z dobrodziejstw natury i chwytaniu promieni słonecznych. Z możliwości "łapania" witaminy D niezwykle cieszy się Martyna Gliwińska, która zdradziła, że w letnie miesiące jej twarz udekorowana jest licznymi piegami. Efektami "pocałunków słońca" może pochwalić się już dziś!
Gdy wychodzi słońce, pojawiają się one, pocałunki słońca, piegi - napisała poetycko mama Kazika. - Ja swoich zawsze wypatruje z utęsknieniem. A jak u Was dziewczyny pieguski? - zapytała.
Z dumą zapozowała do zdjęcia bez makijażu, by kosmetykami nie zasłonić prezentowanych przebarwień na twarzy. Czy w komentarzach spotkała się z entuzjazmem posiadaczek piegów? Wiele kobiet tak jak Martyna kocha swoje "pocałunki słońca".
Ktoś kiedyś powiedział... Kobieta bez piegów to jak niebo bez gwiazd... - czytamy na profilu Gliwińskiej.
Właśnie miałam mówić - jakie ładne te piegi. Też czekam na nie i bardzo je lubię.
Jak młoda mama wygląda w naturalnej wersji?