Do tej pory największymi hitami Netfliksa były seriale fabularne. To zmieniło się jednak, gdy na platformie pojawił się miniserial dokumentalny o intrygującym tytule "Tiger King: Murder, Mayhem and Madness" (z ang. "Król Tygrysów: Morderstwo, Okaleczenie, Szaleństwo"). W ciągu zaledwie 10 dni od premiery, 7-odcinkowa seria została obejrzana przez 34 miliony ludzi na całym świecie. Tym samym "Tiger King" pobił wynik drugiego sezonu "Stranger Things". Co ciekawe, dokument nie był szczególnie reklamowany. Serial zawdzięcza ogromną popularność internautom, którzy dosłownie zalali media społecznościowe swoimi przemyśleniami (i memami) po skończonym seansie. Według Nielsen Media Research "Tiger King" wygenerował najwięcej interakcji w mediach społecznościowych spośród wszystkich programów telewizyjnych w historii.
Od premiery miniserialu o byłym właścicielu ogrodu zoologicznego minęły blisko trzy tygodnie, a jego popularność wciąż rośnie. O co chodzi w tej historii? Postaram się wam ją możliwie krótko streścić. Oczywiście bez spoilerów. Z tym fenomenem każdy powinien zapoznać się osobiście.
Głównym bohaterem "Tiger King: Murder, Mayhem and Madness" jest Joe Exotic. 57-latek mający słabość do country, broni palnej i tygrysów. W tym roku został skazany na 22 lata więzienia za rzekome planowanie zabójstwa oraz karygodne traktowanie dzikich zwierząt. Wcześniej Joseph Allen Maldonado-Passage, bo tak brzmi jego pełne imię i nazwisko, prowadził zoo pełne tygrysów. To, jak traktował zwierzęta pozostawiało jednak wiele do życzenia. Jedną z atrakcji w parku Exotica była między innymi zabawa z małymi tygryskami.
Jego praktyki nie spodobały się Carole Baskin, aktywistce i założycielce Big Cat Rescue - sanktuarium dla dzikich kotów na Florydzie. Kobieta próbowała powstrzymać Extoica przed hodowaniem tygrysów, co stało się zarzewiem konfliktu pomiędzy nimi. Ponoć właśnie wtedy Joe zaczął planować zabójstwo swojej rywalki. W międzyczasie publicznie groził Baskin, strzelając do lalki będącej jej podobizną.
Sama Carole Baskin wzbudza nie mniejsze kontrowersje. Kobieta w przeszłości także prowadziła własną hodowlę tygrysów. Jej drugi mąż, Donald "Don" Lewis, zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Jeśli wierzyć plotkom, Baskin zabiła go, a szczątki rzuciła na pożarcie tygrysom. W serialu "Tiger King" nie brakuje sugestii, jakoby taka wersja wydarzeń była prawdziwa. Nic więc dziwnego, że lokalna policja postanowiła na nowo wszcząć śledztwo w sprawie zabójstwa Lewisa.
Maldonado-Passage zamierza walczyć o uznanie go niewinnym. W wydanym przez siebie oświadczeniu ogłosił, że chce złożyć apelację do sądu. Zdania widzów są podzielone. Wielu z nich uważa, że za krzywdy wyrządzone zwierzętom Joe powinien trafić za kratki. Nie brakuje też głosów sprzeciwu. Na ukształtowanie nietuzinkowej postaci, jaką bez wątpienia jest Exotic, duży wpływ miały jego traumy z przeszłości, między innymi samobójstwo jednego z jego "mężów" oraz konflikt z ojcem.
W tej historii nie brakuje nieprawdopodobnych postaci i zwrotów akcji. Aż trudno uwierzyć, że oglądamy serial dokumentalny, a nie film Tarantino. Grupa Discovery zapowiedziała już kontynuację bulwersującej historii o hodowlach dzikich zwierząt w USA. Być może do tego czasu Donald Trump zdąży przyjrzeć się sprawie króla tygrysów. W końcu sam się do tego zobowiązał.