Anna Przybylska zmarła na raka trzustki w 2014 roku. Popularna aktorka osierociła trójkę dzieci, których samotnym wychowywaniem musiał zająć się Jarosław Bieniuk. Mężczyzna starał się ułożyć sobie życie na nowo u boku Martyny Gliwińskiej, ale niestety nie wyszło. Para się rozstała, ale później postanowiła jednak dać sobie jeszcze jedną szansę. Martyna Gliwińska zaszła w ciążę, jednak okazało się, że Jarosław nie chce wychowywać dziecka, o czym porzucona dziewczyna opowiedziała w tygodniku "Na żywo". Teraz podobno sytuacja uległa zmianie, o czym znów donosi tygodnik.
"Na żywo" donosi, że Jarosław Bieniuk jest częstym gościem w domu Martyny Gliwińskiej, więc wygląda na to, że para doszła do porozumienia. To jednak nie wszystko. Według "Na żywo", Jarosław Bieniuk myśli o sprzedaży mieszkania, które w połowie należało do Anny Przybylskiej, i zamieszkaniu z Martyną oraz z dzieckiem. Głos w tej sprawie podobno musi jednak zabrać mama Ani Przybylskiej, która odziedziczyła w spadku część mieszkania.
Pani Krysia bardzo lubi Martynę i życzy jej i Jarkowi wszystkiego, co najlepsze. Nie ustaje też w modlitwach o spokój ich rodziny. Jeśli Jarek przekona ją do swojego pomysłu, da zgodę na sprzedaż mieszkania, które wcześniej należało w połowie do jej córki – czytamy w najnowszym wydaniu.
Pani Krystyna już kilka lat temu wypowiedziała się na temat nowej partnerki Bieniuka. Można rzec, że dała im swoje błogosławieństwo.
Ktokolwiek pojawi się u boku Jarka, nie może być porównywany do Ani, bo drugiej takiej nie będzie. Osoba, która zwiąże się z Jarkiem, też zasługuje na ciepło. Ode mnie jako matki Ani będzie mieć wsparcie. Nie zastąpi mi córki, ale możemy się przecież polubić. Ja też się będę cieszyć, jeśli mnie zaakceptuje - mówiła w magazynie "Rewia".
Cóż, czekamy na więcej informacji z życia Gliwińskiej i Bieniuka. Może z czasem sami zdecydują się zabrać głos w tej sprawie? W końcu oficjalnie nie wiadomo nawet, czy naprawdę znów są parą.
CW