Choć do tej pory uwaga skupiała się głównie na jej mężu, Karolu Nawrockim, to teraz Marta Nawrocka trafia na nagłówki. Już wkrótce zamieszka w Pałacu Prezydenckim i przejmie obowiązki pierwszej damy, a jej życie diametralnie się zmieni. Ci, którzy uważnie przyjrzą się stylowi przyszłej prezydentowej, dojrzą tatuaż. Okazuje się, że nie tylko przyszły prezydent RP jest ich fanem.
Marta Nawrocka przez lata pracowała jako funkcjonariuszka Krajowej Administracji Skarbowej, a w kampanii prezydenckiej Karola Nawrockiego aktywnie go wspierała, często towarzysząc mu podczas publicznych wystąpień. Jej styl? Sportowa elegancja z odrobiną luzu – zamiast sukienek, wybiera spodnie, często o modnych krojach: szerokie nogawki, cygaretki, dzwony. I to właśnie te spodnie zdradziły jej mały sekret. Podczas jednej z wizyt dało się dostrzec dyskretny tatuaż – niewielką kotwicę, umieszczoną tuż nad kostką lewej nogi. Niezauważalny na co dzień, ale wyraźny dla wprawnego oka. To detal, który zaskoczył niejednego obserwatora. Bo choć Karol Nawrocki znany jest z kilku tatuaży - m.in. patriotycznego orła czy usuniętego wcześniej herbu Chelsea, to mało kto przypuszczał, że również jego żona ma coś wytatuowanego. Ciekawe, czym jeszcze zaskoczy nas przyszła pierwsza dama.
W ostatnich dniach dużo mówiło się o stylu Marty Nawrockiej. Modowe wyczucie przyszłej prezydentowej oceniła w rozmowie z Plotkiem ekspertka. - Wie, że ma scenę - i flirtuje z nią, choć jeszcze na pół gwizdka - stwierdziła Ewa Rubasińska-Ianiro. Choć "smart casual z kobiecą nutą" ma stanowić bazę kreacji żony Nawrockiego, ma ona też charakteryzować się większą odwagą stylizacyjną. - Lepiej czuje się w formie niż w schemacie. Kolory nie krzyczą, ale są obecne. Fasony są dobrane do sylwetki, często z podkreśleniem talii, kobiecych linii. To styl kobiety, która potrafi być silna bez rezygnowania z miękkości. Widać, że lubi się ubrać - ale jeszcze bardziej, że chciałaby się pokazać w pełni, gdyby tylko kampanijne warunki pozwalały na więcej - stwierdziła ekspertka.