• Link został skopiowany

Tomasz Kammel zarabia więcej niż prezes Kurski. Za poprowadzenie imprezy zgarnął fortunę

Tomasz Kammel może liczyć na najwyższe stawki w branży. Jego zarobki są zawrotne. Teraz wyszło na jaw, że jego pensja jest wyższa niż Jacka Kurskiego.
Tomasz Kammel i Jacek Kurski
KAPIF

Tomasz Kammel jest jednym z ulubionych prezenterów Telewizji Publicznej. Mimo że władze TVP co jakiś czas się zmieniają, on stale gości na antenie nieprzerwanie od kilkunastu lat. W tym czasie zdążył wyrobić sobie markę, która pozwala mu dorobić na boku całkiem niezłą kasę. Podobnie jak Marcin Prokop często prowadzi różne gale czy eventy firmowe. To właśnie na tego typu "dodatkach" jest w stanie zarobić najwięcej. "Super Express" dotarł do informacji, z których wynika, że Kammel za poprowadzenie jednej imprezy zarobił więcej niż prezes TVP w cały miesiąc. Jak to możliwe?

Ile zarabia Tomasz Kammel?

Nie jest tajemnicą, że gwiazdy są w stanie najwięcej zarobić na prywatnych imprezach. Stawki za koncerty na wyłączność, czy bycie po prostu atrakcją wieczoru, wciąż rosną, a w Polsce pionierami w tej dziedzinie jest właśnie Tomasz Kammel i wcześniej wspomniany Prokop. 

Stylizacje gwiazd na ramówce TVP. Stylizacje młodych influencerów [Trend Challenge]:

Zobacz wideo

Ostatnio Tomasz Kammel poleciał do Stanów Zjednoczonych. Jak udało się dowiedzieć "Super Expressowi", nie wyruszył jedynie turystycznie, a również zarobkowo. Według ustaleń tabloidu, prezenter "Pytania na śniadanie" poprowadził imprezę polonijną jednej z instytucji finansowych. Firma opłaciła mu lot w obydwie strony i zagwarantowała również hotel. To oczywiście nie wszystko. Informator gazety dodaje, że za poprowadzenie przyjęcia zainkasował aż 40 tys. zł i to w zaledwie pół godziny, 

Do tego miał zagwarantowany hotel i przelot w obie strony. Tomek pracował ok. 30 min - zdradził informator tabloidu. 

Dla porównania prezes TVP, Jacek Kurski, miesięcznie zarabia 37 tys. zł. brutto, co po odtrąceniu wszystkich podatków daje niewiele ponad 25 tys. zł. Jak się okazuje, finansowo bardziej się opłaca być świetnym prezenterem niż szefem telewizji.

RG

Więcej o: