Za nami wybory do europarlamentu. Wyniki, nie pierwszy już raz, podzieliły Polaków. Przypomnijmy, że najwięcej głosów otrzymało Prawo i Sprawiedliwość. Na drugim miejscu znalazła się Kolacja Europejska, a na trzecim Wiosna Roberta Biedronia. To właśnie te partie będą reprezentować Polskę w Brukseli. Decyzje wyborców skomentowało wiele gwiazd, w tym Maciej Stuhr.
Syn Jerzego Stuhra wielokrotnie pozwalał sobie na polityczne żarty, manifestując tym samym swoją niechęć do partii rządzącej. Nie powinno więc nikogo dziwić, że aktor nie jest zadowolony z wyników wyborów do europarlamentu. W rozmowie z "Wirtualną Polską" na świeżo podzielił się swoimi przemyśleniami.
Sytuację, która panuje w Polsce trudno ogarnąć rozumem. To są czyste emocje. Racjonalne argumenty biorą w łeb. Nie wiem, w Polsce jest chyba szerokie przekonanie, że reforma szkolnictwa się udała. Tymczasem w szkołach obserwuje dantejskie sceny. A wyborcy mimo tego dali mandat minister Zalewskiej - skomentował.
Aktor odniósł się także do jednej z ostatnich afer z politykami PiS-u w roli głównej. Chodziło mu o nieścisłości dotyczące kupna działki przez premiera.
Afery, które pogrążały poprzednich rządzących, jak np. zegarek niewpisany do oświadczenia majątkowego, wydaje się, że nie korespondują z wymiarem afer, z którymi dziś mamy do czynienia, czyli np. z obszarniczymi sukcesami Morawieckiego. Nie, Polakom mam wrażenie to w ogóle nie przeszkadza. Trudno odnieść się rozumem - dodał.
W poniedziałek rano PKW podała cząstkowe wyniki wyborów. Według nich PiS otrzymał 45,57, Komisja Europejska - 38,29, a Wiosna Roberta Biedronia - 6,04. Wybory do Parlamentu Europejskiego odbywały się we wszystkich 28 państwach członkowskich UE. Zaplanowano je na dni od 23 do 26 maja.
MŁ