Mimo że małżeństwo Johnny'ego Deppa i Amber Heard trwało zaledwie dwa lata, to oboje zapamiętają je do końca życia. Najprawdopodobniej nie będą to miłe wspomnienia. Aktorka kilkukrotnie zarzucała już swojemu byłemu mężowi molestowanie seksualne oraz stosowanie przemocy psychicznej. Depp wreszcie postanowił zawalczyć o swoje dobre imię.
Przedstawiciele Deppa, twierdzą że zarzuty Heard sprzed trzech lat są kłamstwem. Ich zdaniem medialny rozwód miał jej pomóc w reaktywowaniu podupadającej kariery. Cała sytuacja negatywnie odbiła się na wizerunku Deppa. Zniesławienie byłego męża może kosztować aktorkę 50 mln dolarów. Takiej kwoty zażądali prawnicy Johnny'ego.
To jednak nie koniec. Jak donosi "Hollywood Life", Johnny Depp postanowił udowodnić w sądzie, że to on był ofiarą przemocy, a nie jego żona. Ponoć zgromadził już silne dowody na swoją niewinność. W śród nich znalazły się zeznania świadków, nagrania video, a także zdjęcia pobitego aktora. Jedno z nich niedawno wyciekło do mediów społecznościowych.
Według materiału dowodowego, Amber Heard nie przebierała w środkach. W agresji potrafiła uderzać Deppa w twarz, kopać, czy też rzucać w niego przedmiotami. Po jednej z awantur aktor musiał przejść operację ręki.
Ktoś tu kłamie. Pytanie: kto?
MŁ