Śmiało można powiedzieć, że Meghan Markle do perfekcji opanowała łamanie królewskich protokołów. Choć świadomie sprzeciwia się nudnym i staroświeckim tradycjom, Brytyjczycy ją kochają. Mimo że jej zachowanie nie jest pochwalane przez królową Elżbietę II, żona księcia Harry'ego zdaje się tym nie przejmować.
Okazuje się, że księżna Meghan podjęła już decyzję odnośnie miejsca porodu. Do tej pory potomkowie rodziny królewskiej przychodzili na świat w szpitalu St. Mary's w Londynie. To tam urodzili się m.in. Harry i William oraz dzieci księżnej Kate.
Jednak Markle nie zamierza podtrzymywać tradycji rodziny królewskiej. Jest zwolenniczką domowych porodów w specjalnie przystosowanych do tego brodzikach. Choć pomysł księżnej był dla jej męża sporym zaskoczeniem, wspiera ją w odważnej decyzji.
Jest ogromną zwolenniczką porodów w domu, ale brytyjska rodzina królewska przyjmowana jest w szpitalu St.Mary’s w Londynie. Zamiast tego chce mieć basen i relaksujące otoczenie. Nawet Harry uznał to za zaskakujące, ale Meg zapewnia, że musi mieć jak najbardziej naturalny poród - twierdzi informator "Life&Style".
Zastanawiamy się, czym jeszcze Meghan Markle może nas zaskoczyć.
AD