"Botoks" w swój premierowy weekend pobił rekordy oglądalności. Najnowszy film Patryka Vegi budzi ogromne zainteresowanie i kontrowersje. Jedni uważają go za świetną produkcję, kolejni - za kompletną porażkę.
Ten temat podjęto w piątkowej rozmowie w studiu "Pytania na śniadanie". Na kanapie zasiedli Katarzyna Warnke i Tomasz Raczek.
Patryk Vega gromadzi w swoich filmach niezwykłe wydarzenia, buduje ikoniczne postaci i przede wszystkim myśli o widzu - powiedziała na początku rozmowy aktorka.
To jest film, gdzie są sceny aborcji. (...) Ten film zaczyna się od bardzo ostrej sceny, gdzie kobieta zostaje sczepiona z psem, ze zwierzęciem. Mówisz Kasiu, że Patryk myśli o widzu. Ale o jakim widzu? Takim, który lubi przekraczać kolejne granice, kolejne rubikony? - zapytała Joanna Racewicz.
Po kolejnych pytaniach dziennikarki można było wywnioskować, że film nie przypadł jej do gustu. W dalszej części wywiadu Warnke opowiadała o sytuacji, gdy miała możliwość rozmowy z publicznością, wśród której byli też pracownicy placówek medycznych.
Po projekcji panowała cisza. Widziałam mnóstwo wzruszeń, również położnych i lekarzy, którzy podchodzili do mnie i dziękowali za ten film, za prawdę - wyznała aktorka.
I za scenę duszenia dziecka poduszką? - przerwała jej Racewicz.
Aktorka szybko odpowiedziała, gasząc pytanie dziennikarki.
Nie było takiej sceny.
W studiu zapadła cisza. Choć rozmowę kontynuowano, właśnie tę część wywiadu wyłapali fani Warnke.
Oglądam "Pytanie na śniadanie". Brawo, brawo, brawo. Sama prawda. Ludzie boją się prawdy. A pani prowadząca... Żenada. Brawo za "nie ma takiej sceny".
"Nie było takiej sceny" i cisza - piszą pod jej ostatnim zdjęciem.
Co o tym sądzicie?
JT