W sobotę po południu media obiegła bardzo przykra wiadomość: w wieku 61 lat zmarł Grzegorz Miecugow. Jeden z najbardziej cenionych dziennikarzy przegrał wieloletnią walkę z rakiem. Tomasz Sianecki, jego przyjaciel i współpracownik, wspomina, że Miecugow jeszcze kilka godzin przed śmiercią próbował nawiązać kontakt.
Raz było lepiej, raz było gorzej. Dzisiaj to było straszne. Nie wiem, czy powinienem takie rzeczy mówić. (...) Grzegorz o 10:00 próbował nawiązać kontakt. Jeszcze o 10:00 mówił, a potem ta straszna choroba zabrała go w ciągu dosłownie kilku godzin.
Po śmierci kolegi Sianecki apeluje, by nie wspominać go tylko jako "zadumanego filozofa". Miecugow był poważnym dziennikarzem, ale miał też świetne poczucie humoru, co z pewnością doceniali widzowie satyrycznego "Szkła kontaktowego".
Nie róbmy z Grzegorza aż takiej postaci zadumanej, zamyślonego filozofa. Widzieliśmy go nie tylko zamyślonego, idącego z pochyloną głową. Widzieliśmy go też opowiadającego anegdoty, będącego duszą towarzystwa. On przecież też taki był. To nie jest smutas z telewizji.
Grzegorz Miecugow, Tomasz Sianecki EAST NEWS
Miecugow niemal do końca pracował, choć już silnie gorączkował. To z siedziby TVN-u zabrała go karetka.
Ostatnio źle się czuł. W dniu naszej rocznicy, 9 sierpnia (15-lecie TVN 24 - przyp. red), było widać, że jest słaby, drżał mu głos, okazało się przychodził do pracy przez dwa tygodnie, mając gorączkę. Przyjechałem dziś na parking i zobaczyłem jego samochód, bo stąd z pracy został zabrany do szpitala - wspomina Adam Pieczyński, dyrektor TVN 24.
Był pracoholikiem, za mało o siebie dbał - dodaje Monika Olejnik.
O śmierci dziennikarza poinformowała w sobotę po południu redakcja "Szkła kontaktowego".
Miecugow w ostatnim czasie był dyrektorem działu publicystyki TVN24 i prowadzącym programy "Inny Punkt Widzenia", "Gość poranny" oraz "Cały ten świat". Jest autorem książki "Kontaktowi, czyli szklarze bez kitu", którą napisał wraz z Tomaszem Sianeckim. 22 listopada obchodziłby 62 urodziny.
WJ