Najnowsza reklama Pepsi została skrytykowana zwłaszcza przez aktywistów ruchu "Black Lives Matter", który w Stanach Zjednoczonych rozwinął się po głośnych incydentach ze stosowaniem przemocy wobec osób czarnoskórych przez policjantów. W spocie, w którym Kendall Jenner dzielnie przerywa sesję zdjęciową, by dołączyć do protestujących i zakończyć akcję przez wręczenie policjantowi puszki Pepsi, nie zostało sprecyzowane, co dokładnie jest przedmiotem protestu, ale efekt nie spodobał się prawie nikomu.
Spot został bezlitośnie wyśmiany przez internautów, inni, w poważniejszym tonie, pisali z oburzeniem o trywializowaniu poważnego problemu. Kadr z reklamy zestawiano ze słynnym zdjęciem z protestu z Luizjany, na którym kobieta w sukience stała bez ruchu przed policjantami. Została później aresztowana razem z innymi protestującymi.
Głos zabrała nawet córka Martina Luthera Kinga, działacza na rzecz równouprawnienia Afroamerykanów i zniesienia dyskryminacji rasowej, która trafnie podsumowała to, jak reklamę oceniło większość internautów.
Gdyby tylko Tatuś znał siłę Pepsi - napisała ironicznie na Twitterze.
Pepsi zdecydowało się na wycofanie kontrowersyjnej reklamy z internetu. Przedstawiciele marki wystosowali tez oświadczenie w tej sprawie.
Próbowaliśmy przekazać wizję globalnej jedności, pokoju i zrozumienia. Oczywistym jest, że nie udało nam się osiągnąć celu, za co przepraszamy. Naszą intencją nie było bagatelizowanie i pokazanie w "lekkim" świetle tak poważnej sprawy. Przepraszamy również Kendall Jenner za postawienie jej w takiej sytuacji.
Ostatnie zdanie oświadczenia to nie przypadek - modelce mocno oberwało się od internautów za udział w reklamie. Ona sama sprawy nie skomentowała, ale "źródła z jej otoczenia' w rozmowie z portalem "TMZ" podkreślają, że modelka nie miała "żadnego kreatywnego wkładu" w proces tworzenia reklamy.
Kendall zgodziła się na udział w kampanii nie mając żadnej wiedzy o strategiach marketingowych marki. Poznała ją, gdy dostała scenariusz spotu, ale wtedy pracę na koncepcją były już zakończone - twierdzi znajomy modelki.
Co ciekawe, spot zniknął z kanału YouTube Pepsi, ale nadal można go obejrzeć na profilu celebrytki.
EK