26 marca 2000 roku to był piękny dzień dla polskiej kinematografii. Andrzej Wajda, 75-letni wówczas artysta, odebrał honorowego Oscara za całokształt twórczości. Statuetkę reżyserowi wręczyła Jane Fonda.
Mam zaszczyt wręczyć honorowego Oscara Andrzejowi Wajdzie - powiedziała wyraźnie wzruszona aktorka.
Oscarowe przemówienie reżyser rozpoczął po angielsku, ale szybko przeszedł na język polski.
Ladies and Gentlemen... będę mówił po polsku, bo chcę powiedzieć to, co myślę, a myślę zawsze po polsku. Przyjmuję tę zaszczytną nagrodę jako wyraz uznania nie tylko dla mnie, ale także dla całego polskiego kina.
Reżyser podziękował tym, którzy przyczynili się do tego, że Polska, po doświadczeniu nazizmu i komunizmu, powróciła do wspólnoty krajów bezpiecznych i demokratycznych.
Gorąco pragnę, aby jedynym ogniem, którego doświadcza człowiek, był ogień wielkich uczuć: miłości, wdzięczności i solidarności - zakończył.
Całe przemówienie Andrzeja Wajdy zobaczycie poniżej:
Kiedy Andrzej Wajda odbierał Oscara, miał już w dorobku czterdzieści filmów, a na koncie 3 nominacje za najlepszy film nieanglojęzyczny. Nominowane były: "Ziemia Obiecana" (1974), "Panny z Wilka" (1979) oraz "Człowiek z żelaza" (1981). W 2007 roku kolejną nominację otrzymał "Katyń".
Andrzej Wajda zmarł w niedzielę wieczorem w wieku 90 lat.
Był w znakomitej formie, szczególnie umysłowej. W ogóle nie spodziewałem się, że coś takiego może zaistnieć, on wydawał mi się wieczny - mówił po śmierci reżysera aktor, Marian Opania.
JZ