• Link został skopiowany

Apple zaprzecza, że nagie zdjęcia Lawrence i innych gwiazd wyciekły z iCloud. "Kradzieży dokonano przez..."

Kolejny zwrot akcji w sprawie wycieku nagich zdjęć gwiazd.

Firma Apple przeprowadziła własne śledztwo w sprawie największego w historii wycieku prywatnych zdjęć amerykańskich gwiazd. Po czterdziestu godzinach analizy danych koncern zaprzeczył, że źródłem wycieku były luki w jego zabezpieczeniach. Wcześniej sprawą zajęło się także FBI.

Kilka godzin po wycieku nagich zdjęć gwiazd firma Apple poinformowała, że przygląda się sprawie i sprawdza, czy rzeczywiście iCloud zostało zhakowane właśnie w tym celu. Rzeczniczka korporacji, Natalie Kerris, podkreśliła również, że prywatność i bezpieczeństwo użytkowników korzystających z usług Apple są dla firmy najważniejsze. Wczoraj koncern wydał specjalne oświadczenie, w którym jeszcze raz wyraził oburzenie incydentem. Apple cały czas współpracuje z organami ścigania, ale także stanowczo zaprzecza, że w tym wypadku zawiniły zabezpieczenia ich systemów.

Kiedy dowiedzieliśmy się o kradzieży byliśmy oburzeni i natychmiast zmobilizowaliśmy inżynierów Apple do wykrycia źródła przecieku. Prywatność i bezpieczeństwo naszych użytkowników jest najważniejsze. Po 40 godzinach pracy odkryliśmy, że niektóre konta gwiazd były celem ataku hakerów na loginy, hasła i pytania bezpieczeństwa. Niestety ten  sposób jest ostatnio bardzo popularny w internecie. Kradzieży zdjęć dokonano przez odgadnięcie pytań bezpieczeństwa. Jednak żaden z badanych przypadków, które odkryliśmy nie potwierdza, że systemy iCloud oraz Find My iPhone zostały złamane. Kontynuujemy współpracę z organami ścigania, aby pomóc w identyfikacji zaangażowanych w kradzież przestępców - oświadczyło Apple.

Apple przypomniał również, jak zabezpieczyć się przed podobnymi atakami. Użytkownicy powinni przede wszystkim wybierać silne hasła i korzystać z dwuetapowej weryfikacji. W poniedziałek zagraniczne media poinformowały, że haker wykradł nagie zdjęcia wielu amerykańskich gwiazd i celebrytek najprawdopodobniej z chmury danych iCloud obsługiwanej przez firmę Apple. Ofiarami cyberprzestępstwa padły m.in. Kirsten Dunst , Kate Upton i Avril Lavigne . Sprawą zajęło się także FBI, jednak na tym etapie śledztwa służby nie chciały zdradzać więcej szczegółów.

FBI ma świadomość zarzutów dotyczących cyberprzestępstwa i bezprawnego udostępnienia materiałów z udziałem znanych osób. Skupiamy się na sprawie. Jakiekolwiek dalsze komentarze w tym momencie byłyby niestosowne - poinformowało FBI.

Wiadomo jednak, że ze służbami zaczęła już współpracować jedna z poszkodowanych Jennifer Lawrence . Aktorka, zgodnie z zapowiedziami rzeczniczki , sama skontaktowała się z policją i teraz stara się pomóc służbom w ustaleniu tożsamości hakera, który popełnił przestępstwo.

MJ Photos / PRPhotos.com / MJ Photos / PRPhotos.com

al

Więcej o: