Finał "Tańca z gwiazdami" zbliża się wielkimi krokami. W niedzielnym odcinku na parkiecie zatańczą: Agnieszka Kaczorowska i Filip Gurłacz, Adrianna Borek i Albert Kosiński oraz Maria Jeleniewska i Jacek Jeschke. To jednak Kaczorowska i Gurłacz od samego początku wzbudzają ogromne emocje w sieci. Wielokrotnie plotkowano o rzekomym romansie pomiędzy aktorem i tancerką, chociaż oni konsekwentnie temu zaprzeczają. Teraz finaliści programu zorganizowali live dla fanów na Instagramie. Okazuje się, że znaleźli dość kontrowersyjny sposób na zebranie głosów widzów.
W finale "Tańca z gwiazdami" głosować można nie tylko za pomocą SMS-ów, ale też aplikacji Polsatu. Fani pary zaczęli pisać w komentarzach, że za granicami kraju nie da się ściągnąć aplikacji stacji. - SMS-y jednak można wysyłać. Wiem, bo moja siostra mieszka w UK i tam mocna grupa Polonii wspiera nas, za co bardzo dziękujemy - powiedziała Kaczorowska. Następnie tancerka zasugerowała, żeby posłużyć się chytrym sposobem na zmianę lokalizacji w aplikacji. - A propos aplikacji, jest taki myk, że chyba można zmienić lokalizację. Jakoś to się robi, ja się na tym nie znam. Chyba można zmienić lokalizację, ale trzeba mieć do tego specjalną aplikację. Nie znam się, ale jest jakaś opcja - powiedziała Agnieszka Kaczorowska. Zwróciliśmy się do Polsatu z prośbą o komentarz, ale w momencie publikacji tekstu jeszcze nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Pomysł Agnieszki Kaczorowskiej nie spodobał się wielu czytelnikom Plotka. W komentarzach pod postem na Facebooku nie brakowało głosów oburzenia. "Nieuczciwa zagrywka. Wstyd", "No to już jest naprawdę poniżej pasa. To będzie nieczuciwe", "Bezczelna. Po trupach do celu", "Cała ona" - czytamy. Pojawiły się jednak także głosy, że stosowanie VPN w Polsce nie jest nielegalne. Dodajmy, że na podobny pomysł przed laty wpadła Karolina Pisarek. - Osoby mieszkające za granicą, które chcą wziąć udział w głosowaniu, muszą zainstalować aplikację VPN i kliknąć lokalizację "Polska". W ten sposób bardzo prawdopodobne, że aplikacja "TzG" będzie działać i będzie można oddać swój głos. Nie wiem, jak z SMS-ami. Jak spróbujecie, to dajcie, proszę znać, przekażę dalej. Więc nie ma rzeczy nie do zrobienia - mówiła Pisarek jeszcze przed startem 13. edycji programu.