Każda edycja "Sanatorium miłości" przynosi uczestników, mogących pochwalić się barwnym życiorysem. Jedną z seniorek, która zdążyła się podzielić swoją wzruszającą historią, jest Elżbieta. Bohaterka miłosnego show spędziła 12 lat w Stanach Zjednoczonych. Do wyjazdu zmusiły ją długi. Dom uczestniczki został zlicytowany przez komornika. Kobiecie udało się jednak przejść przez najtrudniejsze chwile. Seniorka niedawno zaprosiła reporterów "Super Expressu" do swojego gniazdka. Zobaczcie, jak mieszka Elżbieta.
Elżbieta z szóstej edycji "Sanatorium miłości" popadła w długi po tym, jak przegrała w sądzie z firmą, która zakładała ogrzewanie centralne w jej domu. Zniszczenia, jakie pozostawili po sobie "fachowcy" były ogromnych rozmiarów. Seniorka była załamana tym, co zastała.
Firma przyjechała 2 stycznia (...) W pewnym momencie przyszedł do mnie kuzyn właściciela tej firmy i zadzwonił do niego, mówiąc: "Wujku jest -27 stopni, nie róbmy tego dzisiaj", a on powiedział: "Na moją odpowiedzialność, zalewajcie. Jak złapie, to ściągniemy wszystkie nagrzewnice z okolic". Ten chłopak przyjechał do mnie po godzinie i mówi: "Pani Elu, złapało". Jak przyjechałam do domu, to się rozpłakałam w głos, nie wiedziałam, co robić. Miałam piękne świerkowe podłogi, wszystko tak dopracowane. Konwektory leżały poodkręcane na podłodze… - wspominała w rozmowie z "Super Expressem" seniorka.
Dzięki pobytowi w Stanach Elżbiecie udało się spłacić długi i wyremontować dom. Seniorka nie ukrywa, że to miejsce jest dla niej prawdziwym azylem. - Rozsadziło wtedy rury, oni poodkręcali konwektory, z których wszystko się wylało. Ze stropu kapało, podeszła woda. Szkody były bardzo duże, ale powiem tak, ja kocham mój dom, czuję się w nim szczęśliwa i bezpieczna - mówiła we wspomnianym wywiadzie. Budynek jest bardzo przestrzenny. Dzięki dużym oknom w środku nie brakuje światła. Wzrok przyciąga także oryginalny komplet wypoczynkowy w egzotyczny deseń. Największe wrażenie robi jednak widok roztaczający się za oknem. Dom położony jest bowiem w otoczeniu natury.