Więcej o ulubionych serialach przeczytasz na Gazeta.pl
Informacja o tym, że twórcy "M jak miłość" uśmiercą Andrzejka i Marzenkę Lisieckich zaskoczyła widzów. Grani przez Olgę Szomańską i Tomasza Oświecińskiego bohaterowie zginą w wypadku samochodowym spowodowanym przez pijanego kierowcę. Zamieszkująca siedlisko w Grabinie para osieroci dwuletnią córkę. Do tragedii dojdzie w 1618. odcinku telenoweli, a zaledwie dwa odcinki później mieszkańcy Grabiny przeżyją kolejny dramat. Stan zdrowia Artura Rogowskiego, męża Marii, znacznie się pogorszy i konieczne będzie wezwanie karetki.
Jak podaje superseriale.se.pl, w 1620. odcinku "M jak miłość" będziemy świadkami pogrzebu Marzenki i Andrzejka. Ten dzień będzie pełen smutku szczególnie dla blisko związanych z Lisieckimi Uli i Bartka, którzy przygarnęli córkę zmarłych przyjaciół. Artur będzie starał się być jak największym wsparciem w tych trudnych chwilach i nie zauważy, że z nim samym dzieje się coś niedobrego.
Stan męża Marysi w pewnej chwili gwałtowanie się pogorszy i mężczyzna upadnie na schody domu w Grabinie. Kisielowa i Barbara, które będą świadkami tej dramatycznej sceny, szybko zadzwonią po pogotowie - żadna z nich nie będzie jednak wiedziała, co stało się z Arturem. Szczęśliwie życiu Rogowskiego nie będzie zagrażać niebezpieczeństwo, a mężczyzna odzyska przytomność jeszcze w karetce.
Odcinki "M jak miłość" z przełomu listopada i grudnia mają szansę zgromadzić przed telewizorami dużą widownię ze względu na dużą ilość dramaturgii. W 1618. (30 listopada) dojdzie do śmiertelnego wypadku Lisieckich, w 1619. (6 grudnia) po raz ostatni zobaczymy na ekranie Joannę Chodakowską, graną przez Barbarę Kurdej-Szatan), a odcinek z pogrzebem i upadkiem Artura zostanie wyemitowany dzień później.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!