W najnowszym odcinku programu "Love Island" wyspiarze stworzyli nowe pary i wygląda na to, że wszyscy są szczęśliwi. Jedna z uczestniczek dobrowolnie zrezygnowała z udziału w programie i opuściła willę, a inna otworzyła się na temat problemów z mężczyznami.
Na początku odcinka Wiktor postanowił oczyścić atmosferę pomiędzy nim a Pauliną. W kręgu ognia mężczyzna zarzucił uczestniczce, że jej uczucie do Andrzeja nie jest szczere. Paulina od początku programu jest niedostępna i niezdecydowana.
Powiedziałam kluczowe słowo, że nie jesteś moją opcją tylko wyborem. Robię to, co czuje, żeby żyć w zgodzie z sobą - zwróciła się do Andrzeja.
Niespodziewanie rozmowę pary przerwał Wiktor, który zapewniał, że zależy mu na szczęściu byłej partnerki.
Zawiodłam się na tobie jako na osobie, bo wcześniej rozmawialiśmy jak przyjaciele - skwitowała Paulina.
Zdaje się, że w odcinku pierwsze skrzypce grała jednak Angelika. Uczestniczka, która cieszy się dużym zainteresowaniem panów, wyznała, że nie ma szczęścia w miłości. Polały się łzy.
Zawsze było tak, że to faceci mnie rzucali. Pierwszy partner mnie zdradził, a drugi zostawił, bo mam za dużo kompleksów. Zawsze czuję się jak druga opcja - powiedziała w rozmowie z Klaudią.
We wtorkowym odcinku wiało nudą, aczkolwiek była jedna niespodzianka. Chodzi o nagłe odejście Patrycji. Uczestniczka dobrowolnie zrezygnowała z udziału w programie.
Nie nawiązałam tu żadnej głębszej relacji. Wiem, że pewnym uczuciom trzeba dać czas, ale tutaj tego nie znajdę - powiedziała Patrycja.
Pozostali uczestnicy stworzyli nowe pary. Inną partnerkę niż do tej pory ma Jurek, który wybrał Klaudię, Adrian postawił na relację z Angeliką, zostawiając Olę. Tę ostatnią wybrał Jędrek.