Filip Dawidowicz przebrnął przez serię kłopotliwych pytań. Poprawne odpowiedzi zapewniły mu to, oprócz dalszej gry w "Milionerach", okrągłe 125 tysięcy złotych. Teraz walczył o dwa razy tyle. Stawka była więc naprawdę wysoka i niosła za sobą spore ryzyko utraty wielu tysięcy złotych.
Uczestnik był świadomy tego, że jest już o krok od miliona. Przed nim były już tylko trzy pytania. Niestety, to o 250 tysięcy złotych okazało się na tyle problematyczne, że pan Filip musiał poświęcić mu nieco więcej czasu. Jedną odpowiedzią, która wydawała mu się najbardziej prawdopodobna, był wariant B "przyszłych małżonków". Odrzucił natomiast odpowiedź C "uczniów przed maturą". Pozostałych dwóch nie był pewien.
Zdając sobie sprawę z ryzyka, które niesie za sobą to pytanie, pan Filip postanowił zakończyć swoją grę w "Milionerach" właśnie na tym etapie. Podziękował Hubertowi Urbańskiemu, po czym opuścił studio ze 125 tysiącami złotych.
Po zakończeniu gry przyszedł czas na sprawdzenie, która z czterech odpowiedzi była poprawna. Okazało się, że gdyby pan Filip postanowił zaryzykować, nie tylko zdobyłby 250 tysięcy złotych, ale mógłby również walczyć o pół miliona złotych. Prawidłową odpowiedzią był bowiem rozważany przez Filipa wariant "B".