W programie "Power Couple" znane pary z polskiego show-biznesu od wielu tygodni wystawiały swoje związki na próbę, zmagając się w rozmaitych konkurencjach. W sobotę widzowie zobaczyli, jak finaliści poradzili sobie na ostatnim egzaminie. Najlepsi okazali się aktorka Katarzyna Pakosińska z mężem Iraklim Basilashvilim.
W ostatnim odcinku programu "Power Couple" uczestnicy stanęli przed dwoma zadaniami. Ze względu na to, że wcześniej udział w finale zapewnili sobie Tomasz Torres z Pauliną Łabą-Torres, to w pierwszej konkurencji zmierzyły się tylko trzy pary: Piotr Rubik z Agatą Rubik, Piotr Gruszka z Aleksandrą Gruszką oraz Katarzyna Pakosińska z Iraklim Basilashvilim.
Zadanie nie było łatwe. Poruszając się po linach zawieszonych równolegle na wysokości, uczestnicy musieli zebrać dziewięć puzzli, a następnie ułożyć z nich swoje zdjęcie.
Ja mam lęk wysokości, nie jestem w stanie nawet zrobić kroku – mówiła przerażona Katarzyna Pakosińska.
Ale hardcore - stwierdził Piotr Gruszka.
Konkurencja wymagała od uczestników siły i opanowania. Ostatecznie do finału awansowali Piotr Gruszka z Aleksandrą Gruszką oraz Katarzyna Pakosińska z Iraklim Basilashvilim.
To był bardzo fajny epizod w naszym życiu. Byliśmy dzielni i jesteśmy zadowoleni, że tak dobrze nam poszło - skomentował Piotr Rubik, który razem z żoną odpadł tuż przed finałem.
W finale uczestnicy musieli udowodnić, że wytrzymają razem każdą pogodę. Przez cały czas trwania konkurencji, stojąc na platformie, trzymali ciężar o wadze 20 kg. Musieli wytrwać podczas zmieniających się pór roku i towarzyszących im zjawisk atmosferycznych: ulewnego deszczu, wiatru, skwaru, zawiei, mrozu i śniegu.
Podmuchy zimna naprawdę nie były przyjemne - mówiła Paulina Łaba-Torres.
Jako pierwsi poddali się właśnie Tomasz Torres z Pauliną Łabą-Torres. Następnie po ponad dwóch godzinach trwania konkurencji zasłabła Aleksandra Gruszka. Na szczęście okazało się, że nic poważnego się jej nie stało. Najlepsi okazali się Katarzyna Pakosińska z Iraklim Basilashvilim.
Przekroczyliśmy milion granic, które wydawały się nie do przekroczenia - powiedziała Pakosińska.
Zwycięzcy zabrali do domu wszystkie pieniądze, które do tej pory zgromadzili w sejfie, czyli nieco ponad 53 tysiące złotych.