Dziennikarka Magda Mołek od dłuższego czasu prowadzi własny kanał na Youtubie, na którym publikuje wywiady z osobami ze świata show-biznesu. Tym razem do rozmowy zaprosiła blogerkę Julię Kuczyńską, znaną również jako Maffashion, która opowiedziała o macierzyństwie, pracy, ale i również o początkach swojej kariery. A te wcale nie były takie piękne, jak mogłoby się wydawać.
Influencerka przyznała, że nie było jej łatwo odnaleźć się w nowym mieście, w którym na początku była kompletnie sama. Zwróciła również uwagę na to, że zanim stała się popularna, chwytała się różnych profesji.
Przyjazd do Warszawy, praca na etacie w show roomie z biżuterią. Na stanowisku menedżera, który jeszcze prowadził bloga dla tamtejszej firmy. Oprócz tego byłam po prostu sprzedawczynią, doradczynią, stylistką, personal shoperką.
Trudności z samodzielnym utrzymaniem i przytłaczająca ilość obowiązków sprawiły, że w jej życiu nastał okres, w którym nie czuła się najlepiej.
Dojazdy na studia, łączenie tych wszystkich rzeczy, brak pieniędzy. To było ciężkie. W tamtym czasie miałam trochę takie załamania nastroju.
Julia wyznała jednak, że nieocenionym wsparciem okazał się dla niej brat, który na jakiś czas przeprowadził się do Warszawy. Kiedy ona zmagała się z problemami osobistymi, on cały czas wspierał ją, przypominając, jak wiele udało jej się osiągnąć.
Kiedy miałam te ciężkie momenty, a mój brat przeprowadził się do Warszawy, to gdzieś tam mu płakałam, że jestem do niczego... Że mnie to przytłacza, to on mi powiedział, że jestem głupia. Jak w ogóle mogę tak myśleć, skoro wyprowadziłam się do Warszawy, studiowałam, pracowałam i zarabiałam na siebie...
Maffashion przyznała także, że systematycznie narastająca liczba obowiązków i obciążenie nauczyło ją przede wszystkim systematyczności.