Po ostatnim odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" emitowanego w telewizji, rozpętała się niemała dyskusja na temat niewłaściwego doboru uczestników w pary. Teraz dochodzi do tego jeszcze jeden incydent, który świadczy o tym, że panna młoda była przekonana, że jej przyszłym mężem jest... świadek. Ten, zdaniem fanów programu, mógł jej się spodobać.
W odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia", w którym uczestnicy mieli się poznać i zadeklarować chęć spędzenia ze sobą reszty życia, doszło do zaskakującej sytuacji z udziałem Izy. Przyszła panna młoda przybyła spóźniona na ślub, dlatego gdy weszła, wszyscy już na nią czekali, łącznie z Kamilem. Jako że uczestniczka nie wiedziała, jak wygląda jej przyszły mąż, podeszła do mężczyzny, który okazał się świadkiem. Zdążyła się do niego uśmiechnąć i dopiero wtedy wskazano, że pan młody czeka w innym miejscu.
Tam czeka pan młody - powiedział kolega Kamila.
Moment został uwieczniony przez kamery.
Ja dostałam takiego zaćmienia i nie wiedziałam, co się dzieje. I te wszystkie oczy skierowane na mnie - przyznała wówczas przed kamerami zestresowana Iza.
Już chwilę później Iza przyznała, że partner nie jest w jej typie. Była zaskoczona także wiekiem chłopaka - okazało się, że dzieli ich aż sześć lat. On też miał nieco mieszane uczucia względem kobiety, ale starał się tego nie pokazywać.
Nie jest to typ mojego wymarzonego mężczyzny. Bałam się na niego spojrzeć - przyznała Iza.
Na pewno nie tak wyobrażałem sobie moją przyszłą żonę - stwierdził Kamil.
Internauci od razu zwrócili uwagę na wpadkę z udziałem uczestniczki.
A mnie się dobrze wydawało, że Iza na początku podeszła do świadka pana młodego? Wydaje mi się bardziej w jej typie.
Tak tak, on wtedy coś powiedział, że tam pan młody jest - zauważyli internauci
Zwróciliście na to uwagę?