W najnowszym odcinku "Love Island" w Polsacie doszło do parowania, które mogło zmienić wszystko. Męska część ekipy spędziła kilka dni w Casa Amor w towarzystwie nowych dziewczyn, z kolei "stare" uczestniczki gościły u siebie pięciu nowo przybyłych panów. Zdecydowali się związać z którymś z nich?
W "Love Island" w Polsacie nigdy nie było takich emocji jak w tym odcinku. Widzowie do samego końca nie mogli mieć pewności, czy stare pary pozostaną w tej samej konfiguracji, czy powstaną zupełnie nowe. Największe dylematy dotyczyły Stelli, która dotychczas była z Piotrem, ale myślała teraz o Cezarym i Angeli z Arsenem, bo chłopak rozważał wybór nowo przybyłej Natalii. Ostatecznie wszystko miało rozegrać się na parowaniu. Stella powiedziała wcześniej dziewczynom, że bliżej jej do Piotra.
On jest już taki dorosły, chciałby razem mieszkać, ma poważna plany, a Cezary bardziej woli imprezy, alkohol. On mi przypomina w tym mojego byłego - zwierzyła się uczestniczka Ani.
Gdy uczestnicy w willi i Casa Amor dostali wiadomość dotyczącą tego, że wieczorem odbędzie się parowanie, wszystkim serca zabiły mocniej. Był stres, wątpliwości i chwile zwątpienia.
Im krócej do tego wydarzenia, tym bardziej mi to siedzi w głowie. Tęsknie za Walerią, nie mogę się skupić na balowaniu, bo myślę o tym - przyznał Piotr chłopakom.
Podobne rozmyślenia miała Waleria, która swoimi obawami dzieliła się z koleżankami.
Już mi mówili poprzedni partnerzy, że mnie kochają i różnie to bywało. Tęsknie, ale nie wiem, wszystko się rozegra wieczorem.
Nadszedł najważniejszy moment odcinka. Ostatecznie do zmiany w parach doszło tylko w jednym przypadku - Ania wybrała Cezarego, a Maciek - Laurę. Spodziewaliście się tego?
Zobacz też: "Love Island". W willi pojawili się nowi uczestnicy. Zrobiło się gorąco. "To było takie uderzenie"