Za nami kolejny, siódmy już, sezon programu "Rolnik szuka żony". Tym razem na oczach widzów powstała tylko jedna para. Jedynie Paweł zakochał się w wybranej przez siebie kandydatce. Dzięki udziałowi w produkcji szczęście znalazła także Magda, która nie wybrała żadnego z zaproszonych mężczyzn, ale odezwała się do Kuby, który wysłał do niej list. Choć ta edycja została uznana za najnudniejszą w historii, mimo to odnotowano rekordową oglądalność.
Już jakiś czas temu produkcja chwaliła się tym, że przed 1 listopada przed telewizorami zasiadło 3,9 milionów widzów. Był to najlepszy wynik, a tak wysoka oglądalność utrzymała się do końca sezonu. Program oglądało średnio 3,63 mln osób - tak wynika z danych Nielsen Audience Measurement opracowanych przez portal Wirtualnemedia.pl. Według porównań, siódmy sezon zyskał o 100 tys. więcej widzów niż poprzedni.
Przełożyło się to na 24,86 proc. udziału w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów, 21,93 proc. w grupie komercyjnej 16-49 oraz 21,47 proc. w grupie 16-59 - czytamy.
Tym samym stacja TVP1 w niedzielne wieczory nie miała konkurencji. Na drugim miejscu znalazł się Polsat z pasmem kabaretowym, później TVN i "MasterChef".
Pierwszy odcinek programu "Rolnik szuka żony" został wyemitowany 21 maja 2014 roku. Zaprezentowano w nim pierwszych rolników, którzy odważyli się szukać uczucia na oczach widzów. Od niedzieli 7 września mogliśmy śledzić ich losy. Przez telewizorami zasiadło wtedy 2 544 523 widzów. Każdy odcinek drugiego sezonu przyciągał średnio 4 219 871 widzów. Do tej pory była to druga najlepsza edycja pod względem oglądalności. Na prowadzeniu znalazł się trzeci sezon, z średnim wynikiem 4 644 035 osób przed telewizorami.