W siódmej edycji programu "Rolnik szuka żony" wystąpiło pięcioro uczestników, ale jedynie troje z nich w przedostatnim odcinku show zadeklarowało, że chce kontynuować znajomość z wybranym kandydatem bądź kandydatką. Okazuje się, że do finału produkcji prowadzonej przez Martę Manowską dotrwały ostatecznie jedynie dwie pary. Choć relacja Maćka i Ilony miała szanse na rozwój, zgodnie z przeczuciami internautów zakończyła się tuż po wyłączeniu kamer i finalizacji telewizyjnych nagrań. Para oficjalnie potwierdziła rozstanie, a winą za nie obarczono rolnika. W oczach Ilony pojawiły się łzy.
"Rolnik szuka żony". Ilona i Maciek o rozstaniu
W rozmowie z Martą Manowską podczas finałowego odcinka show Ilona i Maciek podzielili się swoimi spostrzeżeniami na temat ich krótkotrwałego związku. Wybranka rolnika niemal od razu ze łzami w oczach stwierdziła, że czuła się oszukiwana, ponieważ Maciej przez długi czas ukrywał, że nic do niej nie czuje.
Myślę, że jedna strona oszukiwała. Uważam, że Maciek nie był mną zainteresowany, że to było takie granie trochę. Jest zagubiony i nie wie, czego chce. Jeżeli on już wcześniej czuł, że jednak do siebie nie pasujemy, to szkoda, że tak późno padły te słowa. Zadzwonił do mnie i wtedy zaczęliśmy rozmawiać i to z jego strony padło, a ja potwierdziłam, bo wiedziałam, że nie ma sensu. Trzymał mnie na dystans. Zabrakło więzi, bliskości, uczucia - mówiła ze łzami w oczach.
Maciej przyznał się do błędu, ponieważ na pytanie prowadzącej, kto jest winny rozpadu relacji, stanowczo odpowiedział: Ja.
Byłem zauroczony i rozumem i sercem. Akurat wtedy wszystko razem. Nie udawałem niczego. Jest mi żal, że to się zepsuło - wyjaśnił, dodając, że kontakt z Iloną urwał się przez nadmiar pracy.
Uczestniczka programu nie uwierzyła jednak w słowa skruchy i chęć powrotu rolnika. Uznała, że Maciej jak zwykle mówi jedno, a robi drugie.
Kibicowaliście tej parze?
