Ten odcinek był godnym ukoronowaniem sezonu. Rozmowa Wojewódzkiego z Arturem Szpilką powinna przejść do historii. Do tej pory nikt chyba wprost nie odważył się twarzą w twarz przeciwstawić się radykalnym poglądom boksera w kwestii homoseksualistów i do tego jeszcze próbować je zmienić. Biorąc pod uwagę opinię Szpilki jako osoby porywczej, która nie waha się sięgać po argumenty innej natury niż słowne, wymagało to odwagi. Dziennikarz nie dość, że to zrobił, to jeszcze wywiad do końca potem upłynął w swobodnej atmosferze.
Mam pytanie i jednocześnie koleżeńską radę. Jest szansa, że już niedługo będziesz naszym ambasadorem na ringach świata, nie boisz się, że ta twoja homofobia, odmienianie słowa "pedał" przez wszystkie przypadki staną się niemodne? Nie możesz odpuścić "pedałom"? Odpuść "pedałom" - zaapelował Wojewódzki.
Odpowiedź Szpilki nie była do końca zrozumiała.
Kuba, mi nie chodzi o nich, niech sobie robią, co chcą. Mi chodzi o to, że próbują podskakiwać w Polsce, a zawsze uważałem ten kraj za taki, że zawsze byliśmy do nich nastawieni tak, a nie inaczej. Po co adoptować dzieci, po co robić krzywdę dzieciom. A oni na każdym kroku pokazują, że są ważni. W domu niech sobie robią, co chcą. Czy ja komuś pod kołdrę zaglądam? Tym bardziej nie im. To jest sytuacja dla mnie w ogóle nie do dyskusji.
Na twoim miejscu bym odpuścił. To jest słabe światopoglądowo. Jestem przekonany, że nigdy żaden gej nie będzie się do ciebie dobierał! To byłby samobójca! - punktował Wojewódzki.
Chodzi mi o to, że w telewizji dużo ich jest ostatnio - niejasno zaczął tłumaczyć Szpilka, jednak Wojewódzki mu przerwał.
Ale mówisz o 5% populacji! To też są ludzie!
Chodzi mi o adoptowanie dzieci głównie - odparł Szpilka.
Nie będziemy pozwalali na adopcję dzieci, ok? - odpowiedział Wojewódzki.
<< ZOBACZ ZDJĘCIA Z OSTATNIEGO ODCINKA >>
Wojewódzki starał się łagodnie zmienić temat. Jednak znów doszło do konfrontacji.
Dobra! Skończmy z gejami. Nie będziemy się ich czepiać, ok? - spytał gości dziennikarz.
Dużo masz kolegów takich - odciął się Szpilka. - Bardzo dużo.
To znaczy, że jestem gorszy? - spytał Wojewódzki, ale nie usłyszał odpowiedzi. - Znam, akceptuję i szanuję.
Najważniejsze, żebyś spojrzał w lustro i nie miał sobie nic do zarzucenia - powiedział poważnie Szpilka.
Kontrowersyjne "żarty" Szpilki
Mimo że otwarcie rozmowy odbyło się w dość napiętej atmosferze, to jednak dalszy jej ciąg przebiegał już w nastroju diametralnie odmiennym. Szpilka rozluźnił się i rozpogodził, gdy opowiadał o swojej dziewczynie. Wiemy już, że jest bardzo ładna , teraz dowiedzieliśmy się, że jest niezwykle oszczędna.
Zaj*bista babka. Do wszystkiego dąży sama. Ma swój butik. Wszystkie pieniądze każe mi od razu przelewać na rachunek. Odkłada i odkłada - mówił Szpilka i na potwierdzenie tej tezy przytoczył pewną anegdotę. - Koleżka przyniósł mi zaległe 10 koła, a ona od razu: "odkładaj"!
Kamila Wybrańczyk bardzo wspiera swoje ukochanego, jednak związek ze sportowcem rządzi się specyficznymi prawami, które partnerka musiała zaakceptować.
Trzy tygodnie przed walką nie uprawiam seksu. To już jest naprawdę ciężka sprawa, do tego dochodzi adrenalina. Dochodzi do tego zawsze od razu po walce. Czasami tylko od razu wchodzę do pokoju i wiesz, od razu rach ciach.
Swego czasu związek Szpilki był głośno omawiany w mediach. Bokserowi zarzucano przedmiotowe traktowanie swojej dziewczyny. Punktem zapalnym okazały się zdjęcia na Facebooku. Jedno, gdy Wybrańczyk była zamknięta w klatce dla psa oraz drugie, gdy czyściła buty Szpilce.
Szliśmy na wesele. Miałem brudnego buta. Ona mówi: "Weź umyj, bo z tobą nigdzie nie idę. "To nie idź, ja nic mył nie będę mył". To ona schyliła się i wyczyściła, bo nie mogła patrzeć. A ja jej wtedy zrobiłem zdjęcie.Screen z Facebook.com/pages/Artur-Szpilka
"Żart" pary wywołał burzę w internecie. Podobne miały być okoliczności powstania zdjęcia z klatką. Szpilka namówił dziewczynę, aby weszła do niej i sprawdziła, czy się zmieści i czy ich psu będzie tam wygodnie. Ona zgodziła się i przepłaciła to zdjęciem na Facebooku.
Była tam może z 3 minuty, chyba jej się podobało - żartował Szpilka.Screen z Facebook.com/pages/Artur-Szpilka
karo