Rodzice pakują nam bagaż, z którym wkraczamy w dorosłość. Od nich też zależy, jak dzieciństwo wspominamy po latach. Jennifer Aniston na szczere wyznania o dzieciństwie zdecydowała się dość późno. Przełomowym wywiadem była rozmowa z "The Hollywood Reporter", w której pierwszy raz opowiedziała tak dużo o związkach, dysleksji, przez którą "uważała się z zwyczajnie głupia" i przede wszystkim o relacjach z matką.
Courtesy of Nancy Aniston / EAST NEWS
Niestety, problemem było coś więcej, niż charakter matki. Nancy Dow, dziś 78-latka, za młodu była bardzo atrakcyjną kobietą. Często "uświadamiała" córce niedoskonałości jej dojrzewającego ciała.
W rozmowie z "THR" Jennifer przekonuje, że sama nie ma już matce niczego za złe.
Ta historia nas zaskoczyła. Aniston nigdy nie mówiła o tym, jak trudne miała dzieciństwo. Rozumiemy też, dlaczego tak chętnie - jak dziś opowiada - uciekała do swojej greckiej babci, mamy Johna Anistona, Stelli Anastassakis. Na szczęście, dla małej Jennifer, słońce świeciło nie tylko w Grecji. Jako uczennica Rudolf Steiner School odkryła w sobie miłość do sztuki. Gdy miała 11 lat, jej obraz trafił na wystawę w nowojorskim Metropolitan Museum of Art. Pokaźny majątek pozwolił, dorosłej już Aniston, kolekcjonować sztukę. Potrafiła zapłacić za obraz ponad 1,2 mln dolarów.
Courtesy of Nancy Aniston / EAST NEWS
Zamieszkała na stałe w Nowym Jorku, gdy jej tata dostał pracę w operze mydlanej. Jej aktorskie początki związane były ze szkolnym teatrem. Wzorem był dla niej nie tylko tata, ale i ojciec chrzestny, Telly Savalas.
Pomiędzy występami w teatrze miejskim (miała wówczas 18 lat), a pierwszymi rolami na szklanym ekranie, aktorka miała zabawny epizod ze słynnym radiowcem. W 1989 roku trafiła do show Howarda Sterna. Sponsorował go wówczas producent środków na odchudzanie. Aniston zjawiła się w studio, by zachęcać do diety. Przekonywała, że w 6 tygodni straciła ponad 6 kg. Jej wygląd nie uszedł uwadze Sterna.
Aniston na oba pytania odpowiedziała przecząco. Możecie posłuchać pełnej rozmowy sprzed 26 lat w tym archiwalnym klipie. Jennifer pojawia się od 2 minuty.
Howard Stern żartował wówczas, że Aniston może zostać kiedyś wielką gwiazdą. Zanim to nastąpiło, musiała swoje odpracować. Pojawiła się więc w serialowej adaptacji filmu "Wolny dzień pana Ferrisa Buellera" czy horrorze "Karzeł". Drzwi do kariery otworzył angaż do serialu "Przyjaciele". 8 lat po zakończeniu, kręconej przez dekadę produkcji, powiedziała, że mogłaby wrócić do telewizji wyłącznie w towarzystwie przyjaciół z dawnego planu.
Szanse na to są niewielkie. Muszą wystarczyć okazyjne spotkania. Piątka aktorów zżyła się tak mocno, że chętnie pojawiają się razem. Nie zawsze całą grupą, ale nawet ubiegłoroczny występ samych dziewczyn w show Jimmy'ego Kimmela został nagrodzony olbrzymim aplauzem.
Po 5 latach małżeństwa z Bradem Pittem, rok szósty miał być dla Aniston szczególnie ważny. "Przyjaciele" zeszli z anteny a Jennifer skończyła dwuletni remont domu. Była gotowa zostać matką, przekonywał "Variety" 10 lat temu. Tymczasem 7 stycznia 2005 roku, zamiast ogłoszenia o dziecku do mediów trafiła notka o separacji. Pitt i Aniston mieli zostać "pełnymi szacunku wobec siebie" przyjaciółmi. Niestety dla Jennifer, Brad i Angelina Jolie (o których romansie plotkowano już od kilku miesięcy) nie schodzili ze stron plotkarskich gazet. Romantyczne kolacje, wspólne spacery i adoptowane dzieci na rękach jej byłego męża wydawały się koszmarem.
Zachowanie aktora pomogło tylko kolorowej prasie uczynić z niego ofiarę. Wina za rozpad związku spadła na barki Jennifer. Przez wiele miesięcy ignorowała to, nie chcąc oddawać ciosów i opowiedzieć swojej wersji historii. Czemu ja go tak bronię? - miała krzyczeć do bliskiego przyjaciela. Przekonywała, że nie zależy jej na publicznym praniu brudów.
Dekadę później emocje opadły.
Reuters
Związek ze słynnym aktorem postrzega, jako coś wartościowego ("Nie wiedziałabym tego, co wiem, gdyby nie Brad") i czule wspomina czas, gdy o ich miłości świat jeszcze nie wiedział ("Mieliśmy to tylko dla siebie, byliśmy z tego dumni"). Śmieje się, że rzeczywistość małżeństwa była bardziej banalna, niż doniesienia mediów ("Oglądałam program, gdzie Brad i Jen byli w miejscach, do których my nigdy nie dotarliśmy. Śmiałam się, że dobrze musi im być, temu Bradowi i Jen"). Jako jeden z powodów rozstania, Aniston wskazuje na różnice w podejściu swoim i byłego męża do problemów.
"People"
Dziesięć lat po po tym, jak Brad Pitt zostawił Jennifer Aniston i związał się z Angeliną Jolie, plotki o niechęci dzielącej obie panie są nadal żywe. Najlepszym tego dowodem był ostatnio wysiłek organizatorów gali nagród Critics' Choice włożony w to, by goszczące na imprezie Jolie i Aniston się nie spotkały. Nie zrobiły tego przez 6 wcześniejszych lat. Obyło się bez dramatu. Jennifer zdobyła się też na niezwykłe wyznanie:
Forum
Dziesięć lat wcześniej tymi "bzdurami" żyła cała plotkarska prasa.
Romans Angeliny i Brada ma swoje początki we wspólnej pracy na planie "Pana i Pani Smith". Grali małżeństwo, więc bliskość była nieunikniona. W tej historii, opowiadanej z taką pasją przez amerykańskie media, czarnym bohaterem stała się nią Aniston. Wytykano jej, że wolała karierę od dziecka. Co gorsza, Brad zaczął pokazywać się z adoptowanym synem Jolie. Transformacja, którą przeszła wówczas Angelina Jolie, też przyczyniła się do pogorszenia notowań Jennifer.
Dziś Jennifer jest szczęśliwa z Justinem Theroux, Brangelina ma gromadkę dzieci a wojenny topór, jeżeli nim kiedykolwiek machano, został zakopany.
Brad Pitt nie był pierwszym ani ostatnim mężczyzną w życiu Jennifer Aniston. Jak w przypadku wielu innych aktorek, Aniston chętnie wiązano z partnerami z planu. Sama rzadko odnosiła się do tych plotek, ale lista bliskich jej facetów zawiera kilka potwierdzonych nazwisk.
Na samym początku aktorskiej kariery był, grający w musicalach, Daniel MacDonald.
NEWSFLASH/BULLS / AP
Potem pojawił się muzyk, Adam Duritz. Frontman grupy "Counting Crows" był z Aniston do 1995 roku. Co ciekawe, swoje uczucia przeniósł na koleżankę Jennifer, Courteney Cox. Następnym był Tate Donovan, aktor grający w "Przyjaciołach" od 1994 do 1997 roku. W 1998 roku, po zakończeniu zdjęć do "Mojej miłości" miłością Jennifer stał się Paul Rudd. Rozstanie musiało być spokojne, bo aktor pojawił się w serialu jako chłopak Phoebe (Lisy Kudrow). Jeszcze w tym samym roku w życiu Aniston pojawił Brad Pitt. Spotykali się dwa lata, po czym wzięli ślub. Związek rozpadł się na początku 2005 roku.
Romansowi z Vincem Vaughnem zaprzeczała we wrześniowym numerze "Variety" z 2005 roku. Miał być on jej lekiem na samotność. Ich rzekomy związek miał istnieć przez rok. Kolejnym "nowym Bradem Pittem" został ponoć brytyjski model. Paul Sculfor poznał Jennifer Aniston w 2007 roku, ale szybko zaczęto go widywać z Cameron Diaz.
ASSOCIATED PRESS/FOTOLINK/ALASTAIR GRANT /IAN WEST AP
Kolejni trzej mężczyźni, rzekomo związani z aktorką, to Orlando Bloom (byli parą na ślubie znajomego), Owen Wilson (byli bardzo zżyci na planie filmu "Marley i Ja") oraz Aaron Eckhart, z którym grała w "Miłości w Seattle". Przypisywano jej także związek z piosenkarzem Country, Johnem Mayerem. Zanim trafiła na Pana Właściwego, miał być jeszcze romans z Gerardem Butlerem. Niezależnie od tego, czy łóżkowe sceny w "Dorwać byłą" sprawiały im więcej frajdy, niż reżyser planował, nie było to nic poważnego, zapewnia główna zainteresowana
Jeszcze w 2007 roku "In Touch Weekly" umieścił Jennifer Aniston na drugim miejscu listy nieszczęśliwych w miłości hollywoodzkich aktorek. W tym samym roku na raka mózgu zmarł MacDonald. Gwiazda wierzy, że jej pierwsza miłość wciąż w jakiś sposób jest obecna w jej życiu i czuwa nad jej szczęściem. Cztery lata później pojawił się Justin Theroux.
W 2011 roku Jennifer Aniston wydoiła kozę z Justinem Theroux i jej serce zabiło mocniej. Aktor i scenarzysta zagrał u jej boku w filmie "Raj na Ziemi". Po roku, we własne urodziny, Justin zadał jej najważniejsze pytanie a ona powiedziała "tak". Daty ślubu jeszcze nie ma, ale Jennifer dawno nie wyglądała na tak szczęśliwą.
Początki ich znajomości wcale nie były łatwe. Przy pierwszym spotkaniu Justin nie zrobił na niej większego wrażenia:
W 2013 roku Jennifer Aniston i Justin Theroux stali się właścicielami posiadłości w Bel Air w Los Angeles. Dom stoi na działce mającej prawie 790 m2. Ma cztery sypialnie, sześć łazienek i kilka kominków. Zapłacili 21 milionów dolarów. Para ma także znanego sąsiada. Za płotem mieszka bowiem Kim Kardashian. Od kiedy Aniston jest w nowym związku, zdążyła kupić trzy apartamenty w nowojorskiej dzielnicy West Village - dwupiętrowy za 7 milionów dolarów i mieszkanie z dwoma sypialniami za 2,1 miliona dolarów. W jednym z apartamentów znalazły się aż dwa pokoiki dziecięce.
FORUM
FORUM
Temat dzieci Jennifer Aniston pojawił się wraz z odejściem Brada Pitta. To, co tabloidy zmyśliły, wzburzało jej krew.
Plotka o tym, że Pitt zostawił Aniston właśnie dlatego, że ta nie chciała mieć dzieci, była jedną z częściej powtarzanych swego czasu. Dla aktorki jednak, która nigdy de facto nie wyjaśniła, czemu jest bezdzietna, takie insynuacje są bolesne.
Do dziś musi tłumaczyć się z własnych wyborów. O ile Brad u boku Jolie spełnia się jako mąż i ojciec, o tyle brak potomstwa gwiazdy "Przyjaciół" odczytywany jest jako porażka.
Choć to bolesny temat, potrafić do niego podejść z humorem. Kilka lat temu wystąpiła w reklamie wody z ciążowym brzuchem. Do dwojga dzieci (Jimmy Kimmel i "kosmita") miały według scenariusza dołączyć trojaczki.
Mimo upływających lat Jennifer Aniston jest jedną z najseksowniejszych aktorek Hollywood. Świadomość, że w filmowym świecie wygląd decyduje o szansach na rolę, przyszła wcześnie. Już na początku kariery agent kazał jej stracić 12 kg. Problemami z przegrodą wytłumaczyła dwie operacje nosa. Uważny obserwator zauważy, że przy okazji ów nos stał się nieco węższy. Aniston przyznała się też do stosowania botoksu.
Jako nastolatka mocno się malowała. Buntując się przeciw matce chodziła głównie w czerni.
"Rolling Stone"
Choć jej makijaż jest już lżejszy, 46-latka nadal świetnie prezentuje się w ciemnych strojach. Szczupłą sylwetkę zapewnia jej joga. Gdy może, trenuje dwie godziny dziennie. Kiedyś ćwiczyła też budokon, kombinację sztuki walki, jogi i medytacji stworzonej przez osobistego trenera Courteney Cox.
Zawstydzała ją myśl przed rozbieraną sesją dla "Playboya", do dziś stara się kontrolować to, gdzie i jak pokazywane jest jej ciało. W 2000 roku pozwała wydawnictwo za publikację zdjęć, gdy opala się toples. W "Z ust do ust" z 2005 roku widać jej nagi biust, ale z boku. W "Sztuce zrywania" z 2006 roku paradowała na planie zupełnie nago. Ostatecznie widać tylko jej pupę, ale ciekawski pracownik wyniósł nieprzycięty kadr z jej nagimi piersiami. Prawnik aktorki do dziś walczy o kasowanie zdjęcia, gdziekolwiek pojawi się ono w sieci.
Aktorka świadomie przeszła od roli dziewczyny z sąsiedztwa do statusu seks bomby. Nie zabrakło jej przy tym autoironii. W "Szefowie wrogowie" wygląda, jakby parodiowała samą siebie. Wcieliła się tam w postać szalonej nimfomanki. W "Millerach" wystąpiła natomiast jako striptizerka.
Od 1996 roku "FHM" regularnie umieszcza ją na liście najseksowniejszych aktorek. "People" trzykrotnie wpisał ją na listę najpiękniejszych ludzi na Ziemi. W rankingu najseksowniejszych ciał "Glamour" zajęła 4 miejsce. Badanie zlecone przez firmę Braun wykazało, że ma najlepsze nogi w Hollywood. Docenił ją "Harper's Bazaar" umieszczając na okładce wydania świętującego 140-lecie pisma. W 2006 roku czytelniczki "In Touch" uznały, że Aniston ma najbardziej pożądaną fryzurę. W "Allure" pozowała topless z autorem słynnej stylizacji "na Rachel", fryzjerem Chrisa McMillana.
Allure
"GQ"
Jennifer Aniston jest uważana za jedną z najseksowniejszych i najatrakcyjniejszych aktorek na świecie. Rzadko zdarzają się jej wpadki, rzadko wygląda źle. Czasami, jak każdy z nas, ma gorszy dzień. Pod koniec stycznia na rozdanie Montetico Award na festiwalu filmowym w Santa Barbara przyjechała w stylizacji, która wymagała jeszcze kilku poprawek.
Takie sytuacja należą jednak do rzadkości. Jej aktualne stylizacje definitywnie odcinają ją od wizerunku "nieporadnej dziewczyny z sąsiedztwa". Przypomnijmy choćby galę Screen Actors Guild Awards. Przyszła na nią z takiem dekoltem, którego nie powstydziłaby się Jennifer Lopez.
Jordan Strauss / Jordan Strauss/Invision/AP
Spojrzenia dodatkowo przyciągał złoty łańcuszek zdobiący śmiało eksponowane walory Jennifer. Aniston przybyła na galę jako jedna z nominowanych do nagrody za Najlepszą rolę kobiecą (za dramat "Cake"), ale statuetki nie udało się zgarnąć. Portal Dailymail.co.uk przyznał jej nagrodę pocieszenia:
Gdy chodzi o Jennifer, stylizacja nie musi być odważna, żeby ktoś ją dostrzegł. Aktorka ma zmysł pozwalający nawet klasyczny układ bieli i czerni potraktować niesztampowo. Koronkowa kreacja marki Zuhair Murad wspaniale prezentowała się na niej podczas pokazu komedii "Szefowie Wrogowie" w Los Angeles. Nie dziwi, że "Life & Style" czy brytyjski "Glamour" uznały ją za jedną z 10 najlepiej ubranych kobiet. "People" zamieścił ją na szczycie listy, uznając za najbardziej naturalną.
Jordan Strauss / Jordan Strauss/Invision/AP
Jeżeli odważne stroje i coraz ciekawsze stylizacje pokazują przemianę Jennifer Aniston w dojrzałą i świadomą swojego wyglądu kobietę, to rola w "Cake" dopełnia jej aktorskiej transformacji. Jej bohaterka uczy się życia po olbrzymiej traumie. I tak jak Aniston w życiu prywatnym, z czasem staje się szczera i otwarta na świat. Brawa należą się Jennifer już za samą medialną kampanię, którą przeprowadziła wokół tego filmu.
Eric Charbonneau/REX / Eric Charbonneau/REX/EAST NEWS
Pismo przekonuje, że rola Jennifer Aniston w nowym filmie godna jest Oscara. To samo twierdziła Lisa Taback. Aktorka zatrudniła tę "oscarową strateg" do promowania "Cake" w mediach. Taback robiła to wcześniej m.in. z "Artystą" i "Jak zostać królem". Praca ekspertki przyniosła tylko pośredni efekt. O nieznanym, niskobudżetowym filmie zaczęto poważnie pisać i mówić, jako jedynie o wartym statuetki. Nominacji Aniston jednak nie zdobyła. Tylko pozornie wydaje się to porażką. Na efekty trzeba patrzeć z perspektywy drogi, którą w ostatnich 20 latach przeszła Jennifer. Do niedawna była postrzegana jako gwiazda serialu czy bohaterka najgłośniejszego rozwodu Hollywood. Dziś krytycy zachwycają się jej talentem. Wychwalają pracę nad złożoną psychologicznie rolą i poważnie rozważają jej oscarowe szanse. Choć w tym roku na upragnioną statuetkę nie ma szans, to może w końcu wkroczyła na drogę do niej?
JOHN SHEARER/INVISION/AP/John Shearer