Dziś Zosia Ślotała to specjalistka od mody. A 8 lat temu? Inny kolor włosów, modowe wpadki i kolejne związki. Tak się zmieniała stylistka

O Zosi Ślotale znów zrobiło się głośno, gdy ogłosiła światu, że spodziewa się swojego pierwszego dziecka. Myślicie, że stylistka wkroczyła na salony dopiero wtedy, gdy zaczęła się spotykać się z Borysem Szycem? Błąd. Wśród gwiazd obracała się już w 2007 roku, kiedy spotykała się z tancerzem, Żorą Korolyovem. Zobaczcie, jak wtedy wyglądała i jak się zmieniła.

Zosia Ślotała w 2007 i 2014 roku

Zosia Ślotała z show-biznesem zetknęła się już w 2007 roku, kiedy spotykała się z tancerzem znanym z "Tańca z gwiazdami", Żorą Korolyovem. Dziś wszyscy znamy jako jasną blondynkę, jednak kiedyś jej włosy miały naturalny, ciemniejszy kolor.

Tak naprawdę z wielkim światem miała do czynienia jeszcze jako dziecko. Pierwsze kroki stawiała bowiem jako modelka.

Kiedy miałam 15 lat, postanowiłam, że będę modelką. Moi rodzice powiedzieli: "Dobrze, proszę bardzo, bądź, ale musisz sama sobie to wszystko zorganizować". (...) Pierwszą agencją, dla której pracowałam, była Orange. Oni wysłali mnie na Tajwan, kiedy miałam 16 lat - mówiła w Gala.pl.

Zosia Ślotała i Żora Korolyov w 2007 i 2014 rokuEast News

Zosia Ślotała i Żora Korolyov w 2007 roku, Zosia Ślotała w 2014 roku

Dziś stylistka stawia na odważne i przykuwające wzrok kreacje, kiedyś zdecydowanie potrzebowała pomocy innego stylisty. Ślotała towarzyszyła tancerzowi podczas finału "Tańca z gwiazdami" w 2007 roku.

Zdradziła, że zawsze ciągnęło ją do mody.

Moi rodzice zawsze ubierali się modnie. Mieli dostęp do ubrań, których w tamtych czasach nie było w Polsce. Dzięki nim delikatnie ocierałam się o świat mody, ale nigdy nie byłam w tę stronę popychana. Rodzice pracowali z Lucyną Szymańską, która jest właścicielką agencji modelek D'Vision i którą znam od dzieciństwa. Pracowali też z Jarkiem Szado, jednym z najlepszych choreografów w Polsce. Moda zawsze mnie interesowała, zawsze też podczas zagranicznych podróży przyglądałam się wystawom. I takie dziewczęce marzenie przełożyło się na moje dorosłe życie - dodała w tym samym wywiadzie.

Zosia Ślotała i Żora Korolyov w 2007 roku, Zosia Ślotała w 2014 roku

Kiedyś nawet na wielkie wydarzenia ubierała się skromnie, choć już wtedy interesowała się modą. Na imprezę "Moda & styl" założyła grzeczną sukienkę w bezpiecznym kolorze. Zwróćcie uwagę na welurowy kołnierz marynarki, jaką miał na sobie Żora Korolyov. Czyżby Ślotała już wtedy stylizowała swojego partnera? Dziś jej wyjściowe kreacje są spektakularne.

Ślotała zawsze czuła, że chce iść w kierunku mody. Wolała pracować przy stylizacji sesji niż pozować jako modelka.

Nigdy nie odniosłam większego sukcesu w modelingu. Może dlatego, że wyznaję zasadę: albo robić coś na 100 procent, albo w ogóle tego nie robić. Wtedy miałam wybór: uczyć się albo być modelką. Postawiłam na naukę - wyjaśniła.

Zosia Ślotała i Żora Korolyov w 2007 i 2014 roku

Czarny t-shirt i rybaczki w kratkę - tak ubrałaby się zwyczajna nastolatka, ale czy aspirująca stylistka? Wątpimy. Na szczęście Ślotała wyciągnęła wnioski. Dziś nawet jej zwykłym stylizacjom nie brak fantazji. Jeśli zakłada t-shirt i jeansy to podkręca je oryginalną torebką i butami w przykuwającym wzrok kolorze.

Stylistka na studia wyjechała do Mediolanu.

Wybrałam studia w Mediolanie, gdzie znalazłam się na kierunku stylizacji i kostiumologii - mówiła w Kobieta.gazeta.pl.

A w "Gali" dodała:

Te etapy to: modeling, studia w Mediolanie na IED (Istituto Europeo di Design), współpraca z projektantami, praca z doświadczonymi stylistami przy sesjach zdjęciowych. A teraz współpraca z największym klubem zakupowym w Polsce - złotewyprzedaże.pl i realizacja własnych projektów.

Zosia Ślotała i Żora Korolyov w 2007 roku, Ślotała i Szyc w 2013 roku

Kiedyś przyszła stylistka nie miała problemu, by okazywać uczucia ukochanemu. Z biegiem lat zaczęła zachowywać się bardziej zachowawczo, choć nie straciła dobrego humoru. Trudno zapomnieć stroje Ślotały i Szyca inspirowane Dalekim Wschodem. Tak mówiła o związku z aktorem.

On żyje w swoim artystycznym świecie, ja w swoim świecie mody - zdradziła w Gala.pl.

Zosia Ślotała i Żora Korolyov w 2007 roku, z Borysem Szycem w 2013 roku

Ślotała spotykała się z Szycem do 2013 roku.

Mamy artystyczne przeżycia, których doświadczamy wspólnie, kiedy razem idziemy do teatru czy polecamy sobie książki. Ale każde z nas wykorzystuje to na swój sposób. I to jest fajne, bo dzięki temu widzimy, jak odmienne jest nasze podejście do różnych spraw i ich interpretacja, jak bardzo jesteśmy inni. Tylko czasami Borys dokucza mi, że kino jest X muzą, a ostatnią - XI - telewizja. I że nie ma czegoś takiego jak muza mody - mówiła w Gala.pl.

Zosia Ślotała i Kuba Wesołowski w 2010, Ślotała w 2014 roku

Ślotała w 2010 roku na imprezach zaczęła pojawiać się u boku Kuby Wesołowskiego i przeszła sporą metamorfozę - widać, że zaczęła eksperymentować i poszukiwać własnego stylu, choć nie wszystkie pomysły były trafione. Dziś jej kreacje są odważne i zarazem modne - czarny komplet odsłaniający brzuch to jedna z jej najbardziej udanych stylizacji. Ślotała z biegiem lat zaczęła też być bardziej świadoma swojego ciała.

Uwielbiam wszystko, co wyszczupla - jak chyba większość kobiet (śmiech). Przyznam, że próbowałam ICOONE i Lipoderm. Ten ostatni, to naprawdę coś fantastycznego. Genialnie wpływa na sylwetkę. Oprócz tego, stosuję liczne zabiegi na twarz. Ostatnio zdecydowałam się na INTRACEUTICALS - jest to zabieg, który ma na celu wprowadzenie, za pomocą presji powietrza, serum w skórę. Dodatkowym jego plusem jest to, że jest bardzo przyjemny, bo jednak wiele zabiegów boli - mówiła w Lamode.info.

Zosia Ślotała i Kuba Wesołowski w 2010 roku, Ślotała w 2014 roku

Jeszcze w 2010 roku jej styl nie był idealny. Spójrzcie tylko na jej buty! Kozaki są z pewnością dobre na zimowy spacer, ale niekoniecznie na imprezę. Dziś nawet zimą zakłada seksowne szpilki.

Ślotała sama przyznaje, że przeszła metamorfozę. Jak opisuje siebie "kiedyś" i "dziś"?

Duża zmiana. Myślę, że to też jest kwestia dojrzewania i pracy. Wciąż mam w sobie taką małą dziewczynkę, może troszkę naiwną. Na pewno moją mocną stroną jest to, że potrafię cieszyć się, tak jak wspomniałam, z najmniejszych rzeczy. Uważam, że takie pozytywne myślenie bardzo pomaga. Nawet w tych słabszych momentach mam zawsze "do połowy pełną szklankę." - mówiła w Lamode.info.

Zosia Ślotała w 2012 i 2014 roku

Skajowa kurtka, którą nosiła niemal każda nastolatka, była także jej ulubioną częścią garderoby. Do tego bluzka z błyszczącym napisem i wygodne choć mało seksowne buty - tak wyglądała jeszcze w 2012 roku. Dziś woli seksowną elegancję z nutką szaleństwa - stylizację ożywia np. oryginalnymi butami. Tak dziś podchodzi do zawodu stylisty.

To jest ktoś, kto wyraża siebie poprzez ubrania. Lubię pracować z gwiazdami, lubię ubierać osoby, które rzeczywiście czegoś dokonały. Mam wtedy wyjątkową okazję, by pokazać je moimi oczami, opowiedzieć pewną historię bądź odkryć ich ukryte pragnienia - mówiła w Gala.pl.

Zosia Ślotała w 2012 i 2014 roku

Jeszcze do niedawna miała słabość do fantazyjnych, ale niestety nietwarzowych koków. Dziś, jeśli wybiera upięcia, stawia na klasykę. Ślotałę czesze aktualnie Atelier Stylissimo, salon który oferuje profesjonalne usługi fryzjerskie i kosmetyczne. Stylistka jest także jego ambasadorką. Korzysta też z usług profesjonalnych makijażystów - o jej wizaż dba Doktor Makeup.

Zosia Ślotała w 2012 i 2014 roku

Mimo ogromnej metamorfozy, jaką przeszła, wciąż nie przestaje eksperymentować. Na przestrzeni lat - zarówno kiedyś, jak i dziś zdarzyło jej się zaliczyć spektakularne wpadki, które nie powinny przytrafić się stylistce. Na ślubie Oli Kwaśniewskiej zaskoczyła nietypową stylizacją z żółtymi wstawkami, a biała narzuta, jaką dobrała do czarnej kreacji nie dodawała jej sylwetce lekkości. Do historii też przeszła jej ortalionowa sukienka. Ślotała ma na koncie także inną wpadkę - w zeszłym roku zbyt hojnie nasmarowała samoopalaczem nogi zapominając o reszcie ciała.

Zosia Ślotała w 2013 i 2014 roku

Zawsze miała słabość do oryginalnych dodatków. W 2013 roku pojawiła się na imprezie w turbanie na głowie i bez makijażu. Dziś woli przykuć wzrok torebką z frędzlami.

Więcej o: