Kiedy piosenkarka w przerwie meczu rozpoczęła swój występ, wjeżdżając na scenę na gigantycznym lwie, wiedzieliśmy już, że przed nami kolejne, dopracowane w każdym szczególe show. Perry ma swoich przeciwników, ale po finale Super Bowl ich liczba na pewno się zmniejszy. Tym, co zaprezentowała artystka zachwycają się wszystkie amerykańskie media.
Tegoroczny, 49. finał Super Bowl obejrzało ponad 110 milionów ludzi w 180 krajach. Choć w wydarzeniu chodzi teoretycznie o sport, występ gwiazdy pop jest oczekiwany przez większość fanów. Nie jest to długie show - tradycyjnie trwa ono 12 minut.
Show Perry zostało podzielone na 4 części, w każdej z nich pokazała się w innym kostiumie (wszystkie zaprojektował Jeremy Scott).
Zaczęło się od wielkiego wejścia. Piosenkarka jechała na ogromnym lwie i śpiewała swój hit "Roar". Nie wszyscy internauci byli zachwyceni takim otwarciem występu. Użytkownicy Twittera liczyli chyba na więcej:
Znaleźli się nawet krytycy "ognistej" sukienki artystki:
Kirby Lee / USA Today Sports
W tej części Perry zaśpiewała jeszcze piosenkę "Dark Horse" i hit, który sprawił, że lata temu wdarła się na listy przebojów - "I Kissed a Girl". Przy tym kawałku gwieździe towarzyszył Lenny Kravitz. Choć występ coraz bardziej się rozkręcał, a media uważają, że każdy jego moment został perfekcyjnie dopracowany, internauci i tutaj dopatrzyli się pewnych "niedociągnięć"...
Joe Camporeale / USA Today Sports
W drugiej części show zobaczyliśmy to, z czym przede wszystkim kojarzy nam się Perry - klimat rodem z Kalifornii. Kolorowy (i słodki) kostium, deski do surfingu i... rekiny.
Internauci szybko zareagowali:
My też chcemy. Oczywiście kiedy już dorośniemy.
Seksowne tancerki, które razem z piosenkarką pojawiły się na scenie nie wzbudziły takiego zainteresowania. Ta część występu zdecydowanie należała do rekinów!
Kolejnym gościem gwiazdy była raperka Missy Elliott. Usłyszeliśmy takie hity jak "Get Your Freak On" i "Lose Control".
Kirby Lee / USA Today Sports
Missy Elliott nie pojawiała się na tak wielkich imprezach od wielu lat. Nic więc dziwnego, że internauci oszaleli, kiedy zobaczyli ją na scenie:
W finałowej części show Katy Perry unosiła się nad sceną przypięta do ogromnej gwiazdy. W połyskującej kreacji wykonała swój przebój "Firework".
Niemal tyle samo uwagi co sam występ i jego scenografia, przyciągnęły kostiumy, które zaprojektował współpracujący z marką Adidas Jeremy Scott (projektant domu mody Moschino). Przyznał, że przygotowywanie takiego show z piosenkarką, która od dawna jest jedną z jego muz, było dla niego ciekawym doświadczeniem:
Kirby Lee / USA Today Sports
To był bardzo ważny dzień dla Perry. Występ na Super Bowl to ogromne wyróżnienie, a gwiazda dołączyła dzięki niemu do takich legend popu jak Madonna czy Beyonce.
Piosenkarka zamieściła na Twitterze wpis, w którym dała wyraz swoim uczuciom:
Twitter.com/katyperry
Choć media i internauci są zgodni, że show Perry był wyjątkowo udany, nie zabrakło kpin czy delikatnych docinków.
Nie wszystkim internautom podobała się "ognista" sukienka gwiazdy:
Twitter.com/marksluckie
Do sceptyków należy też Taylor Swift. Jak podaje portal hollywoodlife.com, piosenkarka delikatnie dała znać, że nie jest fanką Perry.
Występ Katy Perry:
Kirby Lee / USA Today Sports
Kirby Lee / USA Today Sports