• Link został skopiowany

Jared Leto w Polsce. "Nakarmcie mnie polskim jedzeniem". Chyba był zadowolony. "Zjadł 40 pierogów" [ZDJĘCIA]

4 maja zespół 30 Seconds to Mars zagrał w Ergo Arenie. Lider grupy, Jared Leto, do Polski przyleciał już dzień przed koncertem. Zobaczcie, co robił.

Jared Leto

To nie pierwsza wizyta Jareda Leto w Polsce. Muzyk bardzo serdecznie wypowiadał się o naszym kraju, a ten pobyt będzie chyba wspomniał szczególnie miło. Czuł się wyjątkowo swobodnie.

Polsko!!! Thirty Seconds to Mars - ja, Shannon i Tomo - przybywamy, aby zobaczyć się z Wami. Dlaczego? Bo Was kochamy. Już nie mogę się doczekać. Tęsknimy za Wami. Wracamy i damy czadu. Proszę, nakarmcie mnie polskim jedzeniem, zróbcie ze mnie wielkiego, silnego Polaka! Przyjdziecie nas zobaczyć? Lepiej tam bądźcie! - tymi słowy Leto zapraszał na koncert w lutym tego roku.

Jared Leto

Wieczorem przed koncertem Leto z hotelu wychodził tylnym wyjściem, jednak nawet tam znalazło się kilku fanów, czekających na muzyka. Ich obecność nie krępowała jednak lidera Thirty Seconds to Mars. Znalazł nawet chwilę, aby z każdym zamienić kilka słów i rozdać autografy. Według relacji świadków był bardzo serdeczny.

Nie spiesząc się, znalazł chwilę na rozmowę i odpowiadał na pytania fanów. Zachowywał się totalnie na luzie i w niczym nie przypomniał gwiazdy z Oscarem na koncie - mówi nasze źródło.

Jared Leto

W niedzielę Jared Leto swoją obecnością uświetnił pokaz filmu "Artifact", którego jest reżyserem i współproducentem. Po seansie wybrał się z kilkuosobową grupą znajomych do jednej z gdańskich browarni. Nie zabawił tam jednak długo i szybko opuścił lokal.

Jared Leto

Zamiast siedzieć w knajpie, Leto wybrał się na spacer po gdańskim Starym Mieście. Było z nim tylko kilka osób. Choć nie towarzyszyła mu ochrona, bez skrępowania rozmawiał z fanami, a - jak się okazało - wieczorem w Gdańsku jest ich całkiem sporo.

Jared Leto

Fani zaczepiali Leto, prosili o autografy i zdjęcia. Muzyk raczej nie pozował do selfie, ale za to był otwarty na rozmowę. Zaczepiali go wielbiciele z całego świata - Niemiec, USA, Hiszpanii, jednak gwiazdor w ogóle nie czuł się ich obecnością skrępowany, a sądząc ze zdjęć, zwłaszcza fanki bywały dość natarczywe.

Jared Leto

Po krótkim spacerze ulicą Długą, Leto z przyjaciółmi dotarli do kameralnej knajpki nad Mołtawą, gdzie spędzili razem kilka godzin. Do hotelu wrócił dopiero około 1 w nocy.

W trakcie spaceru dużo się rozglądał. Przyglądał się zabytkom, przy niektórych budynkach przystawał i coś pokazywał. Widać było, że bardzo podoba mu się Gdańsk - mówi nasz informator.

Jared Leto

Jared Leto jest zadeklarowanym fanem pierogów. Ba, znalazły się one nawet na liście wymagań przed poprzednim koncertem.

Polubili je podczas ostatniego pobytu w Polsce i naprawdę są ich wielkimi fanami, chyba wszystkich rodzajów - czytamy słowa Janusza Stefańskiego z agencji koncertowej Prestige MJM, która była organizatorem występu amerykańskiej grupy w Trójmieście, na stronie TVN24.

Jared Leto

Miłość do pierogów zagościła w sercu Leto na długo i - sądząc z tego, jak spędził swój wolny czas w Trójmieście - nie zniknie z niego jeszcze na długo. Jak podał portal Gdansk.naszemiasto.pl dzień przed koncertem muzyk wybrał się z dziewczyną do gdańskiej pierogarni Mandu, gdzie zjedli na spółkę 40 pierogów!

Ten sam lokal szykował dla zespołu posiłki na dzień koncertu - w sumie 35 rodzajów pierogów z różnych stron świata - koreańskich, gruzińskich, galicyjskich czy ukraińskich. Oczywiście, nie zabrakło również tych polskich, z tradycyjnym farszem - czytamy na tym samym portalu.

Jared Leto

Zespół Leto słynie z naprawdę świetnych koncertów. To fani mają wyjść z show zadowoleni, a w Gdańsku z pewnością tak było. Muzyk zgodnie ze swoim zwyczajem zapraszał na scenę widzów i dał wspaniałe show.

Byłbym tutaj szczęśliwy. Piękne kobiety, przystojni mężczyźni i pierogi. Pewnie zastanawiacie się, co się kryje pod moją czapką. Jakieś zielone włosy... Dodam, że włosy na każdej części mojego ciała są tego koloru - relacjonowała słowa Leto Katarzyna Gawęska z Muzyka.onet.pl.

Jared Leto

Sporo emocji wywołała także... czapka Leto. Pod nią gwiazdor ukrywa zielone włosy - element charakteryzacji do roli Jokera w najnowszej części przygód Batmana. O mały włos jednak Leto nie wróciłby z nią do domu. Na ulicy kilka zaaferowanych fanek próbowało mu ją zerwać z głowy, na szczęście udało się ją utrzymać na miejscu.

Więcej o: