Podczas wczorajszej gali American Music Awards, jedną ze statuetek Justinowi Biebierowi wręczała Jenny McCarthy. Aktorka postanowiła wykorzystać okazję i skradła Biebsowi całusa.
Pocałunek chyba nie ucieszył Justina. Wyglądał, jakby chciał uciec, gdzie pieprz rośnie.
Chłopak chyba jest już przyzwyczajony do tego, że ciągle ktoś go próbuje pocałować. W końcu niejedna fanka o tym marzy.
Okazuje się, że Jenny poszła o krok dalej.
Ten wieczór należał do udanych - zarówno dla Justina, który zdobył trzy statuetki, jak i dla Jenny, której udało się go pocałować (i dotknąć).
Mina Justina - bezcenna ;)