Monika Miller obserwuje na Instagramie prawie 150 tys. użytkowników. W tej przestrzeni udostępnia nowinki na temat życia zawodowego, ale nie brakuje też przy tym odrobiny prywaty. Pewnego dnia Miller postanowiła podzielić się z fanami informacją dotyczącą zdrowia. Co dokładnie dolega celebrytce?
Wnuczka Leszka Millera w 2021 roku przyznała się do tego, że choruje na fibromialgię. Ma w związku z tym problem ze ścięgnami i mięśniami. Dlaczego celebrytka postanowiła opowiedzieć o swoich problemach zdrowotnych światu? "Zdecydowałam się to zrobić, bo było bardzo dużo pytań ze strony znajomych, ludzi, z którymi pracuję. Pytali, dlaczego jestem znowu chora, na antybiotyku, smutna, dlaczego się nie odzywam. Już nie chciało mi się zdawkowo odpowiadać. Poza tym chciałam uświadamiać ludzi, czym jest fibromialgia, dzielić się swoim doświadczeniem. To jest też potrzebne ludziom, którzy na nią cierpią" - wyznała Miller w rozmowie z Medonet. W jednym z postów na Instagramie również wspomniała o trudnościach związanych z chorobą.
Jedno jest pewne - do pobytu w szpitalu nie można przywyknąć. Marzę już o powrocie do domu. Do swoich bliskich, do swoich kochanych zwierząt. Takie chwile jak ostatni czas w moim życiu wiele uczą. Zmieniają się też priorytety w głowie. Chciałabym być zdrowa, czuć, że znowu mam siłę do robienia różnych rzeczy - wspomniała.
"To taka rzadka choroba. Do tej pory do końca jeszcze niezbadana. Nie można jej dokładnie jeszcze nazwać. Nie ma jednoznacznej diagnozy. Ta choroba związana jest z dolegliwościami przełyku i błędnikiem, który zajmuje się motoryką przełyku. Podobna jest do choroby refluksowej przełyku (GERD). Towarzyszy jej ulewanie, wymioty" - wyznała Miller we wspomnianym wywiadzie. "Przez dziesięć miesięcy zupełnie zniknęłam, bo praktycznie codziennie byłam na badaniu lub u jakiegoś lekarza" - dodała. Chcecie zobaczyć więcej zdjęć Moniki Miller? Zajrzyjcie do naszej galerii.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!