• Link został skopiowany

Rok temu uśmiechnięta Rodowicz pozowała z Kurskim do zdjęcia. Dziś mówi gorzko: Wykorzystał moją naiwność

Maryla Rodowicz w najnowszym wywiadzie odniosła się do afery sprzed roku, kiedy to u boku Jacka Kurskiego zapewniała, że żadne "czarne listy" artystów nie istnieją. Dziś twierdzi, że "wykorzystano jej naiwność".
Jacek Kurski, Maryla Rodowicz
mat. prasowe TVP

Jeszcze rok temu Maryla Rodowicz naiwnie zapewniała, że TVP nie ma "czarnej listy" i festiwal w Opolu jest otwarty dla wszystkich artystów bez względu na ich preferencje polityczne. Krótkie nagranie, na którym stoi u boku Jacka Kurskiego i mówi, że "plotki o podziałach to wszystko nieprawda" zostało bezlitośnie skrytykowane. Dziś wokalistka w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" twierdzi, że woli trzymać się z dala od polityki. Na pytanie, czy ufa Jackowi Kurskiemu, mówi wprost:

Wykorzystał mnie i moją naiwność, więc nie.

Wiem, że internet nie zapomina, że co chwilę ktoś wyciąga filmik, jak to stoję obok Kurskiego. Ja się polityką interesuję, ale wolę nie zabierać głosu - dodaje.

Jacek Kurski, Maryla Rodowicz
Jacek Kurski, Maryla Rodowicz mat. prasowe / TVP

Słynne wideo z udziałem Rodowicz i Kurskiego miało zostać nagrane spontanicznie. Prezes TVP obdarował wokalistkę kwiatami, zapewnił ją, że żaden artysta nie jest na cenzurowanym, a potem poprosił, by zachęciła widzów do oglądania Opola. Choć wtedy piosenkarka się zgodziła, dziś zapewnia, że odcina się od polityki.

Moja branża, show-biznes, nie jest radykalna, nie chce się opowiadać politycznie. Media publiczne są potężne, jeśli zrazimy je do siebie, to wielu z nas po prostu będzie w d...

Afera z Opolem

Słynne nagranie z Kurskim i Rodowicz było odpowiedzią na doniesienia o "czarnej liście" artystów, którzy nie mają wstępu do Opola. Pierwszą osobą wykluczoną z udziału w festiwalu była Kayah, potem rezygnowali kolejni artyści. Ostatecznie festiwal został przełożony na wrzesień.

Opole 2017. Polscy artyści masowo bojkotują festiwal

WJ

Więcej o: