W studiu nagraniowym panowała niesamowicie pozytywna energia. Odcinek rozpoczął się od występu prowadzącej, Patrycji Kazadi, która zaprezentowała swoje niemałe zdolności wokalne w towarzystwie tancerzy z poprzedniej edycji. W trakcie trwania programu odważyła się też zanucić jedną z piosenek wytańczonych przez uczestników ;) Podobał się Wam jej występ, czy łowiliście wzrokiem swoich ulubieńców z 5. edycji?
Rozpoczęli najmłodsi uczestnicy. Magda i Darek zatańczyli modern i udowodnili, że świetnie sobie poradzili ze stresem, jakim jest otwieranie kolejnej edycji. Zupełnie jak Ania i Adrian, specjaliści od tańca towarzyskiego. Wytańczyli kawałek Rihanny bardzo dobrze technicznie i z wielkim uśmiechem na twarzy. Objawieniem tego odcinka okazali się jednak nie oni, a tańczący po nich b-boy Michał i Masza. Pomimo bardzo poważnej kontuzji Michała był to - według jurorów - najlepszy występ dzisiejszego wieczoru. Mogliśmy dzięki tej parze zobaczyć magiczny spektakl tańca współczesnego, doskonale zgrany z muzyką i wytańczony z lekkim przymrużeniem oka. Ci bardziej spostrzegawczy widzowie mogli dostrzec nie tylko akrobacje Michała, lecz także wplecione w choreografię toprocki - Kotek pisał Wam, że to kroki podstawowe breaka. Jak widać, tancerz pozostaje wierny swojej pasji :) Masza natomiast była piękna, zwiewna i bardzo kobieca - potrafiła idealnie "zagrać" ciałem tę choreografię.
Występ Alisy i Sebastiana pomimo wysokiego poziomu tanecznego zaprezentowanego na scenie został oceniony nisko - ich broadway jazz nie spodobał się Michałowi, który uznał występ za niedopracowany. Trudno jednak ukryć, że od tych dwojga wymaga się więcej. Znamy ich przecież z poprzedniej edycji...
Żadnym zaskoczeniem było to, jak świetnie zatańczyli Paulina z Dominikiem. Zarówno oni, jak i Tolek z Anią, którzy tańczyli po nich, to ludzie, którzy z pewnością uczynią tę edycję bardzo ekscytującym przeżyciem. House'owy "dirty dancing" wykonany przez Anię i Tolka był jednym z najlepszych spektakli, jakie kiedykolwiek miały miejsce w programie. Stało się tak między innymi dlatego, że ta dwójka zamiast stresować się występem, cieszyła się nim z radością małych dzieci :)
Jazz w wykonaniu Kuby i Agnieszki "Małej Mi" w bardzo efektownej choreografii umożliwił tancerzom zaprezentowanie swoich umiejętności, ale jedynie Kuba w pełni wykorzystał tę szansę i odrobinę przyćmił koleżankę. Oboje jednak ogromnie się starali.