Jeszcze niedawno ideałem kobiecej urody była sylwetka Marylin Monroe o pełniejszych, w porównaniu z obecnymi trendami, kształtach. Aktualnie typ urody podziwiany i społecznie akceptowalny w mediach społecznościowych, tworzą twarze o małych, wąskich noskach, wielkich oczach o kształcie migdałów, długich rzęsach, pulchnych wargach i z lekko opaloną cerą o błyszczącej poświacie.
Taką buzię niewiele osób posiada w naturalnej, nieretuszowanej postaci. Prawdopodobnie to trend, który za chwilę zmieni się w inną "modę", ale może być to trudne do zrozumienia dla nastolatki, której umysł dopiero dojrzewa i uczy się rozróżniać prawdę od wypolerowanych obrazków. Zwłaszcza, że nowoczesne technologie mocno ułatwiają sprawę. Młodzież może zbliżyć się do idealnego, w swoim mniemaniu, wyglądu, stosując kilka prostych tricków w aplikacji retuszującej zdjęcia lub nakładając odpowiedni filtr na Instagramie.
36 proc. dziewczynek w wieku do 13 lat twierdzi, że filtry są ważnym elementem ich codzienności, a 80 proc. dziewcząt potwierdza, że porównuje swój wygląd z innymi osobami w mediach społecznościowych. W końcu jednak taka dziewczynka, która zdobyła tysiące lajków i pozytywnych komentarzy za fantastyczne, zmodyfikowane selfie, musi spojrzeć w lustro. I widzi tam inną osobę. To wzbudza smutek, brak akceptacji siebie i zaniżone poczucie własnej wartości.
Nastolatek, wrażliwy na swoim punkcie, nie pozostaje obojętny na ciągłe otaczanie się wyidealizowanymi, nierzeczywistymi twarzami oraz nieustanne porównywanie się do celebrytów i influencerów. To rolą dorosłych jest pokazanie, że piękno tkwi w różnorodności i nie zależy od tego, jak wyglądasz oraz że są istotniejsze elementy, które sprawią, iż zbudujesz w przyszłości satysfakcjonujące relacje i będziesz szczęśliwym człowiekiem.