Dieta Adele ciągle bije rekordy popularności w wyszukiwarkach internetowych. Sirtfood nawet wśród dietetyków tworzy wyraźne podziały. Głównym zarzutem w stronę tego modelu odżywiania jest fakt, że w pierwszych dniach drastycznie obniżamy dzienny limit kalorii, co może być niebezpieczne dla zdrowia. Rachael Martin współpracująca z magazynem "Body and Soul" postanowiła sprawdzić na własnej skórze, jak zareaguje na dietę-cud. Po dwóch tygodniach kobieta była w prawdziwym szoku.
Każde nowe zdjęcie Adele powoduje, że wierne fanki po raz kolejny rozmyślają nad tym, czy dieta sirtfood zadziała w ich przypadku. Niestety wokół tajemniczego menu z białkami sirt narosło wiele mitów. Rachael postanowiła podjąć się wyzwania i przez dwa tygodnie konstruować swoje posiłki zgodnie z zasadami diety Adele. I chociaż w ciągu pierwszych siedmiu dni schudła aż trzy kilogramy, zdecydowanie nie poleca stosowania tej metody.
Chciałabym powiedzieć, że już po trzech dniach picia zielonych soków czułam się świetnie. Niestety było zupełnie odwrotnie. Trzymanie się jedynie tysiąca kalorii dziennie jest bardzo trudne. Z tak małą dawką nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Pierwszego dnia po wypiciu sławnego koktajlu po wykonaniu kilku burpees na treningu prawie straciłam przytomność. Drugiego dnia byłam zbyt słaba i głodna, żeby zrobić cokolwiek produktywnego. Zamiast na spotkanie, po pracy poszłam prosto do domu - komentuje Martin.
Choć dieta sirtfood obejmuje dość sporo różnorodnych produktów, osobie, która nigdy nie była na diecie może powodować ogromne problemy i stanowić zagrożenie dla zdrowia.
Chociaż zrzuciłam już na początku te trzy kilogramy, nigdy więcej nie zdecyduję się na tę dietę. Przez cały czas chodziłam zmęczona oraz ciągle głodna. Nie miałam na nic siły. Próbowałam przez dwa tygodnie i na tym koniec - dodaje Rachael.
Historia dziennikarki tylko potwierdza, że naprawdę nie warto ślepo decydować się na diety, które obiecają cudowne efekty. Takie metody zwykle zawierają bardzo rygorystyczne zasady, które, jak widać, mogą bardziej zaszkodzić, niż pomóc.