Po rozstaniu Justyna Żyła i Piotr Żyła mieli problemy z dogadaniem się, co chętnie wywlekali na światło dzienne. Była żona skoczka wielokrotnie na łamach mediów wspominała o Piotrze, zazwyczaj w negatywnym kontekście. Wydawać by się mogło, że po spotkaniu w sądzie konflikt ucichł. Po czasie celebrytka wróciła jednak do gry. W swoim wpisie na Instagramie wbiła szpilę Piotrowi. Zasugerowała, że nie jest zadowolona z tego, że ich wspólna córka, Karolina, wdała się właśnie w niego.
Sytuacja nabrała tempa, gdy Piotr Żyła wszedł w nowy związek z Marceliną Ziętek. Była żona poinformowała wtedy w sieci, że skoczek odebrał jej samochód, przez co nie ma czym wozić dzieci do szkoły. Zarzucała młodej aktorce, że to właśnie ona korzysta z rodzinnego jaguara. W końcu zmęczona wybrykami Justyny, nowa partnerka polskiego skoczka skierowała sprawę na drogę sądową, po czym medialne wywlekanie brudów na chwilę ustało. Po chwili ciszy Justyna Żyła ponownie postanowiła skierować w stronę byłego męża medialną zaczepkę. Opublikowała Instastory, w którym poruszyła problem nawyków żywieniowych córki.
Człowieku, „węgiel” ci matka tak przemyca… Mięcho i ryby, jak się da! Nie piszcie, że da się bez mięsa itd. Trenując z taką aktywnością fizyczną, którą ma dziewięciolatka, trzeba dostarczać wszystkiego, a witamin, owoców, itd. nam nie brakuje. Jadła wszystko, póki TikTok nie „zwołał” tej mody, że mięso jest ble, zamienniki są złe, warzywa są złe… Szlag mnie trafia. Macie taki sam problem? - pyta internautów Justyna.
W dalszej części wpisu wypomniała, że Karolina ma geny ojca. Celebrytka nie jest z tego zadowolona.
Kurczę, nawet taka kara nie pomaga. Ale co cię nie zabije, to cię wzmocni - w przekonaniu. Jak u was z mega aktywnymi dziećmi? Dobra przyznam, młoda to cały ojciec, więc boję się podwójnie - dodała uszczypliwie.
Warto dodać, że Justyna Żyła w jednym z wywiadów wyznała, jakie cechy Karolina odziedziczyła po rodzicach. Jest uparta po obojgu z nich, a zabawna i energiczna po Piotrze.