Artur Boruc postanowił po raz pierwszy zabrać głos w sprawie oskarżeń byłej żony, o których opowiedziała w wywiadzie dla "Super Expressu". Katarzyna Modrzewska zarzuciła piłkarzowi, że nie interesuje się ich 11-letnim synem Alexem. Boruc najwidoczniej miał w końcu dosyć ataków i udostępnił na swoim Instagramie oświadczenie wraz z miesięczną kwotą utrzymania Alexa. To ponad 20 tys. zł. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ. Następnie nagrał wymowny filmik.
Zobacz również jak Artur Boruc opiekuje się małym synkiem
Wczoraj wieczorem po upublicznieniu oświadczenia, Boruc udostępnił na swoim InstaStories wideo, na którym siedzi w aucie i śpiewa do fragmentu piosenki Grzegorza Turnaua.
A ja leżę, i leżę, i leżę. I nikomu nie ufam, i nikomu nie wierzę (...).
Piłkarz wyglądał już na zrelaksowanego po długim i stresującym dniu. Nagranie podpisał zdaniem, które być może zamyka publiczne wywlekanie prywatnych spraw przez samego Boruca.
Dosyć tego hejtu.
Myślicie, że to już koniec afery alimentowej? A może Modrzewska udzieli kolejnego wywiadu?
KB