Britney Spears długo zwlekała z premierą nowego teledysku. Choć pierwszymi zdjęciami z planu pochwaliła się już na początku czerwca, a w połowie lipca wypuściła singiel, to teledysk ujrzał światło dzienne dopiero w miniony piątek. Fani z niecierpliwością oczekujący premiery, mogli się spodziewać, że dopieszczany przez tyle czasu klip, okaże się spektakularnym powrotem ich idolki na listy przebojów. Tym bardziej, że urywki teledysku, które wyciekły do sieci, zapowiadały obiecujący materiał.
TAK WYGLĄDAŁ PIERWOTNY KLIP>>>
Niestety, ostatecznie fani przeżyli spore rozczarowanie. Klip, który ich idolka zaprezentowała światu, nie jest tym, czego oczekiwali. Okazało się, że długi czas produkcji był podyktowany tym, że piosenkarka odrzucił pierwotną wersję teledysku i trzeba było zmontować go na nowo. Osoby z otoczenia Davida LaChapelle'a, reżysera klipu, podają przyczyny takiej decyzji gwiazdy w rozmowie z TMZ.com:
Team Britney odrzucił wideo, bo było zbyt seksowne.
Inne źródła portalu podają odmienny powód:
Teledysk rozczarował, bo był po prostu bez sensu, nie miał żadnej fabuły. Nowa wersja ma początek, rozwinięcie i zakończenie.
Ten argument nie brzmi jednak zbyt wiarygodnie, bowiem trudno powiedzieć, żeby nowa wersja teledysku miała porywającą akcję. Z pewnością jest natomiast dosyć "grzeczna" i po prostu... nudna.
Fani nie pozostawiają na klipie suchej nitki.
Jeśli cenisz swoich fanów, wypuść oryginalne wideo! - apelują w komentarzach na YouTube.com.
Uwielbiam tę piosenkę, ale czy ktoś mnie oświeci o co chodzi z tym teledyskiem?!
Nie chce mi się nawet oglądać tego do końca, co za rozczarowanie.
I to na coś takiego czekaliśmy tyle czasu?
Spory zarzut dotyczy też nachalnego lokowania produktu. Britney jeździ BMW, używa błyszczyka EOS i ogląda przesłuchanie tancerzy na monitorze Sony.
To nic więcej, jak tylko reklama znanych marek - zarzuca piosenkarce wielu fanów.
Tymczasem do sieci wyciekł dłuższy fragment pierwotnej wersji klipu. Półnaga wokalistka wijąca się wśród tancerzy to nic zaskakującego, ale jeśli Britney faktycznie uznała te ujęcia za zbyt ostre, to może czas pomyśleć o zmianie stylu?
WJ