O Gabourey Sidibe zrobiło się głośno w 2010 roku, gdy za swój debiut aktorski w filmie "Hej, skarbie" otrzymała nominację do Oscara (najlepsza aktorka pierwszoplanowa). Od tego czasu zagrała w kilku mniej lub bardziej znanych produkcjach, a ostatnio widzowie mogą ja oglądać w serialu "Imperium" stacji Fox. To właśnie jedna ze scen w tym serialu tak "poruszyła" internautów. Jak się okazuje, wielu z nich miało problem z tym, że puszysta dziewczyna może mieć atrakcyjnego chłopaka i uprawiać z nim seks. W sieci zaczęły pojawiać się okrutne "żarty".
To nie pierwsza sytuacja, kiedy Gabourey Sidibe jest celem ataków. Teraz, podobnie jak we wcześniejszych przypadkach, odpowiedziała z dużą klasą.
Ja, ciemnoskóra aktorka plus-size, miałam scenę miłosną w najlepszym czasie antenowym. Bawiłam się przy tym wspaniale, chociaż byłam bardzo zdenerwowana. Czułam się sexy i piękna. Czułam, że wykonuję swoją pracę. Jestem dumna z pracy, jaką wszyscy włożyliśmy, by ta scena była bardzo dobrym otwarciem odcinka. Słyszę, że wielu ludziom się to nie spodobało. Nie wiem, jak ktokolwiek może "hejtować" miłość, ale nic się nie stało. Możecie tworzyć kolejne memy. Szczerze, jestem w pracy, zbyt zajęta, by sprawdzić, co się dzieje na Twitterze - czytamy na jej blogu na Ew.com.
Gabourey na niewybredne komentarze odpowiedziała chociażby w zeszłym roku, gdy internauci okrutnie zareagowali na jej wygląd na gali Złotych Globów.
Do osób, które złośliwie komentują moje zdjęcia ze Złotych Globów: oczywiście rozpaczałam przez to - w moim prywatnym samolocie, w drodze do pracy moich marzeń #żart - napisała wtedy na Twitterze.
Oprócz okrutnych komentarzy, pojawiały się też dłuższe teksty w zupełnie innym tonie. Pisano o zdrowiu Gabourey i o tym, że nie jest dobrym przykładem dla kobiet, bo otyłość jest poważną chorobą. Do takich opinii aktorka się nie odniosła.
Magdalena Terepka
Komentarze (32)
Gabourey Sidibe zagrała w scenie seksu. W sieci hejt i okrutne memy. Aktorka miała na to świetną odpowiedź
Taka otyłość nie bierze się z powietrza, tylko jest wynikiem całej gamy zachowań, które ze zdrowiem nie mają nic wspólnego.
Ot i tyle, nie jest ładne to, co jest nieładne...