Polska, póki co, nie jest urlopową mekką gwiazd. Choć nie można krajowi nad Wisłą odmówić uroku, to jednak zagraniczne sławy nadal wolą jechać do St. Tropez. Czasem jednak przyjeżdżają do nas i swoje wizyty wspominają nad wyraz dobrze. Morgan Freeman, który odwiedził Kraków przy okazji Festiwalu Filmowego ma jednak ambiwalentne uczucia.
Było bardzo przyjemnie. Poszliśmy do restauracji w jakimś schronie, nie powiem, ciekawy wystrój. Gdy zamówiliśmy potrawy przyniesiono nam - nie tak jak w innych krajach chleb i oliwę - tylko chleb i smalec - opowiadał w "DDTVN".
I co smakowało ci? To nasza tradycyjna kuchnia - dopytywała Weronika Rosati , która prowadziła rozmowę z aktorem.
Nawet tego nie zjadłem! - odpowiedział z wyraźnym zdegustowaniem na twarzy.
Kolacja w schronie? Ciekawe określenie na urokliwe krakowskie piwniczne lokale.
Morgan Freeman promuje właśnie swój najnowszy film "Last Vegas", w którym epizod zagrała także Weronika Rosati.
Kapifkaro