Śmierć najstarszego syna Stalonne'a y to kolejna smutna historia z lekami i alkoholem w tle.
Sage Stalonne został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu w ten piątek, a wokół przyczyn jego śmierci już zdążyło powstać kilka wykluczających się teorii. Jednak, jak podaje people.com , na ostateczne jej wyjaśnienie urzędnicy będą potrzebować aż 2 miesięcy.
W niedzielę została przeprowadzona sekcja zwłok, jednak aby wyeliminować lub potwierdzić obecność leków lub narkotyków w organizmie potrzebne jest przeprowadzenie testów toksykologicznych, a to zajmuje zazwyczaj 6 tygodni. Na razie więc zostają tylko przypuszczenia.
George Braunstein, przyjaciel syna aktora, stanowczo zaprzecza temu, jakoby Sage miał jakikolwiek problem z lekami czy z narkotykami. Twierdzi nawet, że Sage w ogóle nie pił.
Niestety przeczą temu fakty: jak pisaliśmy niedawno policjanci w pokoju syna Stalonne'a znaleźli walające się opakowania po środkach nasennych i butelki po alkoholu.
Przyjaciel zmarłego twierdzi również, że Sage zamieścił na swoim facebooku nowe zdjęcia zaledwie 17 godzin przed znalezieniem go martwego w mieszkaniu, a to wykluczałoby teorię, że leżał w nim martwy aż przez 4 dni. Co innego jednak stwierdził koroner.
Sage podobno planował poślubić w ten weekend swoją dziewczynę. Może więc nie wytrzymał presji przed dużym wydarzeniem, podobnie jak zmarła niedawno Whitney Houston ? A może to znajomi Sage'a chcą zatrzeć smutne wrażenie, jakie wywarło to tragiczne wydarzenie?
Baisha