Sto lat temu zatonął Titanic

Titanic miał być niezatapialny. Prawda okazała się inna...

RMS Titanic wyruszył w swój dziewiczy rejs na trasie Southampton-Cherbourg-Queenstown-Nowy Jork 10 kwietnia 1912 roku, w samo południe. Kilka dni później kolos spoczywał na dnie oceanu...

W nocy z 14 na 15 kwietnia statek zderzył się z górą lodową, później wszystko potoczyło się błyskawicznie. Wszystko trwało mniej niż trzy godziny. O 23.40 obserwator Frederick Fleet zauważył górę lodową w niebezpiecznie bliskiej odległości. Chwilę później Titanic uderzył w nią prawą stroną dziobu. O północy było już pewne, że statek zatonie w ciągu kilku godzin. Rozpoczęła się dramatyczna akcja ratunkowa. Gdy Titanic szedł na dno o 2.20, na jego pokładzie wciąż pozostawało ok. 1500 osób, które nie zmieściły się do szalup.

Dlaczego Titanic zatonął? Jest wiele teorii na ten temat, niektórzy doszukują się różnych spisków. Prawda może być jednak całkiem prozaiczna: Titanic miał po prostu wielkiego pecha. Dwa nietypowe źródła - migoczące światła Las Vegas i miraż pustynny - wskazują, że Titanic płynął wprost na nietypowe zjawisko atmosferyczne, odpowiedzialne za oszukiwanie wielu doświadczonych żeglarzy pewnej mroźnej nocy, pośrodku północnego Atlantyku 100 lat temu.

O Titanicu zrobiło się głośno za sprawą Jamesa Camerona, który stworzył film "Titanic", w którym główne role zagrali Kate Winslet i Leonardo DiCaprio. Dziś, sto lat po katastrofie, o produkcji znów jest głośno - powraca na ekrany kin w trójwymiarze.

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o historii Titanica, włączcie kanał National Geographic Channel - w rocznicę katastrofy wyświetlanych jest tam mnóstwo filmów dokumentalnych o tym kolosie, który nie miał prawa iść na dno...

Zobacz także:

Titanic 100 lat po katastrofie

Na co do kina?

Powrót do przeszłości

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.