Ostatnio Anna Mucha postanowiła dokuczyć swojej koleżance po fachu, Kasi Zielińskiej. Na swoim blogu skrytykowała aktorkę, która odmawia sobie przyjemności kulinarnych, żeby schudnąć:
Jest niewiele przyjemności w życiu, które cieszą mnie tak bardzo, że nie umiem i nie chcę z nich rezygnować (i też nie przyszłoby mi do głowy, żeby rezygnować). Kocham dobrze zjeść! Uwielbiam! I wobec ostatnich rewelacji, że jedna z moich koleżanek jest na diecie od trzech!!! lat ja wymiękam, przeraża mnie to i współczuję... Biedna dziewczyna.
Zielińska postanowiła nie pozostawać dłużna Musze. Odpowiedź na słowa lubującej się w skandalach gwiazdy zamieściła - jakże by inaczej - również na blogu. Zaczęła ogólnie, bardziej poruszając kwestie plotek w Internecie:
Nie rozumiem dlaczego wypowiedz o zdrowym odżywianiu (polecam najpierw przeczytanie całej wypowiedzi w Peso Perfecto... swoją droga niezły zasięg ma to pismo :-), czego gratuluję!!!!) przerodził się w internecie w "plotkarski news" o wieloletnim zagładzaniu się w ciągu tygodnia i zapychaniu się jajkami i wodą w weekend.
Jednak jako post scriptum dopisała jeszcze:
P.S. A swojego bloga nie zamierzam przekształcać w blog kulinarny ani w nim komentować ogródka koleżanek...
Jest to ewidentny przytyk w stronę Muchy, która zapowiedziała, że będzie od czasu do czasu wrzucać na swoją stronę przepisy na smaczne dania.
Czyżby kolejna wojna w polskim show- biznesie?
Oldżi